Karolina Smorawska: Wpisana w ciało. Wernisaż
Nowa wystawa w Galerii Debiutów pilskiego BWA. Wpisana w ciało.
– Gdy nie mam możliwości wypowiedzieć się w sztuce, mam wrażenie, że nie ma mnie, że jestem niewidoczna… – mówi Karolina Smorawska, niezwykle uzdolniona pilanka wchodząca właśnie z impetem w świat sztuki. Urodziła się w 1985 roku w Szamocinie. Swoją przygodę ze sztuką zaczynała w Pilskim Młodzieżowym Domu Kultury „Iskra” na zajęciach z artystką Lucyną Pach. Dziś – ilustratorka książek i projektantka graficzna. Tworzy plakaty, ilustracje, okładki do albumów muzycznych. Wyróżniona przez magazyn „Hiro” na ogólnopolskich Targach Plakatu organizowanych przez Andrzeja Pągowskiego. Pilska Galeria Biura Wystaw Artystycznych zaprosiła w minionym tygodniu na wernisaż wystawy jej prac.
Ekspozycja w Galerii Debiutów nosi tytuł „Wpisana w ciało”.
– Z pracami Karoliny Smorawskiej po raz pierwszy zetknąłem się na Targach Plakatu w Warszawie i już wtedy zwróciłem uwagę na prace artystki, która główną bohaterką swoich grafik uczyniła kobietę. Pokazuje ją zawsze emocjonalnie, przeważnie w kolorach, które mogą wydawać się zgaszone, jednak w jej kompozycjach działają intensywnie i zauważalnie. Sama mówi o sobie: Lubię dobry papier i mocny kolor. Właśnie ten specyficzny kolor jest znakiem rozpoznawczym jej grafik. Prace Smorawskiej czasem przypominają drzeworyty lub sitodruki, przez co zyskują dodatkową urodę i wartość artystyczną. Świetnie łączą ładunek artystyczny z ważnym, czasem komentującym problemy kobiet tematem. Tak przedstawiona kobieta, jak pokazuje to Smorawska, nie pozostawia widza obojętnym i mnie też nie pozostawiła – mówi o pracach młodej pilanki Andrzej Pągowski, jeden z najbardziej znanych polskich grafików i plakacistów i jednocześnie jeden z czołowych przedstawicieli wolnej od komercji tzw. „polskiej szkoły plakatu”.
Karolina Smorawska urodziła się w Szamocinie. Jej zainteresowania plastyczne rozwijane od najmłodszych lat, przyprowadziły ją na zajęcia do Młodzieżowego Domu Kultury „ISKRA” – tu pod okiem Lucyny Pach poznawała zasady rysunku i graficzne techniki, tu przygotowywała się do studiów. Jest absolwentką Komunikacji Wizualnej w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego Politechniki Koszalińskiej. Dyplom z grafiki projektowej zdobyła w Collegium Da Vinci w Poznaniu.
Wernisaż młodej pilskiej artystki spotkał się z ogromnym zainteresowaniem – galeria gościła pokaźne grono gości.
– Na dużej sali w naszej Galerii Franciszek Starowieyski, w Galerii Debiutów – Karolina Smorawska. Witamy młodą artystkę, która w swoim rodzinnym mieście może zaprezentować swoją pierwszą dużą wystawę. Pracowała na to kilkanaście lat – mówił Edmund Wolski, dyrektor Galerii na wernisażu. – Karolina Smorawska swoją przygodę z sztuką rozpoczęła w tym budynku – w znajdującym się po sąsiedzku z galerią MDK „Iskra”. Jest nam bardzo miło, że kariery dziewcząt kształcących się tutaj idą w świat, że te młode artystki pamiętają o swoim mieście i wracają do nas z piękną sztuką.
– Bardzo mi miło widzieć tyle osób, tyle znajomych twarzy. Bardzo dziękuję za zaproszenie do Galerii Debiutów. To dla mnie najważniejsza dotąd wystawa – najtrudniej pokazać się na swoim podwórku… Jest we mnie mnóstwo wzruszenia, ale też szczęście, że tyle osób przyszło – mówiła artystka.
– Moja droga do sztuki była kręta i wyboista, choć już jako mała dziewczynka lubiłam papier, lubiłam rysować, malować i ta sztuka była wokół mnie. Ale nie traktowałam tego poważnie. Dopiero, gdy rozpoczęłam naukę w Liceum im. S.Staszica, pani plastyczka pokierowała mnie do pani Lucyny Pach, do MDK-u i tak się zaczęła moja przygoda z rysowaniem. Pamiętam doskonale swoją pierwszą lekcję! Miałam namalować ręce… Siedziałam nad tym kilka godzin, a potem wyszłam z tego rysunku mocno podekscytowana… mówiłam sama do siebie: To ja narysowałam! Sama nie wiedziałam, że tak rysuję… Nie zdarzyło się, bym opuściła lekcję u pani Lucyny – dodała K. Smorawska.
Potem rozpoczęła studia w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego Politechniki Koszalińskiej, nie do końca odnalazła się w projektowaniu przedmiotów.
– To nie było to, co chciałam robić… Schowałam rysowanie, myślałam, że już nigdy do tego nie wrócę. Zaczęłam studia pedagogiczne, terapię społeczno – pedagogiczną, ale jeszcze nim je skończyłam, wiedziałam, że to też nie to… I po tych humanistycznych studiach dokończyłam niedokończone sprawy i… wróciłam: Do sztuki, do rysowania. I tym razem czułam, byłam pewna. że to jest to, że muszę to robić. Dzisiaj wiem, że jestem w dobrym miejscu. I mam wrażenie, że gdy nie mam możliwości wypowiedzieć się w sztuce, nie ma mnie, że jestem niewidoczna…
Artystka zachęcała odbiorców do samodzielnej interpretacji swoich prac.
– W ciało można wpisać tajemnicę, myśli, emocje, lęki, które nie pozwalają zrobić kroku wprzód. Emocje są dla nas ukryte. Mnie od dziecka fascynowały myśli, których nie widać. Miałam wrażenie, że rozciągają one naszą skórę, próbując wydostać się na zewnątrz… I może stąd zmarszczki na naszych twarzach?
Bohaterką prac Karoliny Smorawskiej jest kobieta. – Zawsze lubiłam rysować ludzi; nie pociągało mnie rysowanie przedmiotów ani natury. Wszystko zaczyna się od inspiracji. Mnie inspiruje codzienność, wchodzenie w różne role społeczne, codzienność jako życie. Moje kobiety są ciche i statyczne, ale krzyczą… Nie raz używałam słowa, że tworzę plakaty, ale plakat musi mieć słowo… U mnie jednak byłoby to już za dużo. Te plakaty same mówią, wydaje mi się, że są mocne. Nie lubię też tytułować swoich prac, raczej dodaję do nich komentarz, który zmienia się w zależności od stanów emocjonalnych. Gdy zaczynałam malować plakat, to byłam ja, rysowałam siebie; gdy skończyłam i powiesiłam – to już nie ja, to już widz, który ogląda i szuka w pracy siebie i widzi zwykle całkiem co innego niż czułam ja. Sytuacja kobiet? Nie uważam, że mamy jakoś bardzo źle.. Ale mogłybyśmy mieć lepiej! – mówiła artystka.
Na sali głównej pilskiego BWA nadal można oglądać wybitne dzieło Franciszka Starowieyskiego z cyklu Teatr Rysowania: „W oczekiwaniu Ocaliciela”.
– Ogromnie mi miło, że mogę być takim suportem dla wybitnego artysty głównego…
Dodajmy, że wystawa prac Karoliny Smorawskiej w pilskim BWA jest czwartą już prezentacją zorganizowaną w powstałej w tym roku przy BWA Galerii Debiutów. Swoje prace prezentowały tu wcześniej m.in. Marta Zatylny i Olimpia Kogut:
– Jestem dumny z faktu, że kolejna debiutantka prezentuje prace w naszej galerii. Mam nadzieję, że ta wystawa i dla Karoliny Smorawskiej będzie trampoliną w jej dalszej karierze. Ze swej strony BWA będzie promowało Karolinę i inne artystki z naszej Galerii Debiutów – niech sięgają po laury i spełniają swoje artystyczne marzenia. Życzę wielu sukcesów – dodał E. Wolski.
– Działalność Galerii Debiutów ma dla pilskiego BWA niebagatelne znaczenie. Stworzyliśmy miejsce, w którym absolwenci uczelni artystycznych z naszego regionu mogą pokazać się szerszej publiczności, indywidualnie, w profesjonalnej galerii.
Wieczór uświetnił swoim występem Filip Świniarski. Artysta prezentował remixy swoich własnych kompozycji. Minikoncert i refleksyjny i energetyczny, przyjęty dużymi brawami przez obecnych.
Na wystawę zapraszają: Powiat Pilski oraz BWAiUP w Pile