Wystawa prac grafików z toruńskiego UMK
4.12.2020 Niezwykła wystawa w pilskim BWA – jest co podziwiać
Dziesięciu wspaniałych!
W miniony piątek zaprosiliśmy na wernisaż prac artystów grafików Katedry Grafiki Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Mimo pandemii i pomimo szansy na spotkanie z odbiorcami w Galerii, udało się stworzyć ekspozycję niezwykle wartościową, różnorodną pod względem prezentowanych technik, bogatą, a przy tym także zwyczajnie piękną i zachwycającą – choć do oglądania (do 27 grudnia placówki kultury z powodu pandemii pozostają zamknięte) wyłącznie na filmie z otwarcia i w prezentowanych na stronach Biura zdjęciach.
Wystawa „5 x Grafika” prezentuje prace dziesięciu artystów grafików Katedry Grafiki Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Są to twórcy z ogromnym już artystycznym dorobkiem, uhonorowani i nagradzani, jak profesorowie Tomasz Barczyk, Marek Zajko, Piotr Gojowy, Agata Dworzak-Subocz, Michał Rygielski, czy oprowadzający w piątkowy wieczór po wystawie tych, co zasiedli przy ekranach monitorów śledząc wydarzenie, Zdzisław Mackiewicz. Do kompletu: dr Jakub Wawrzak, dr Jakub Jaszewski, Piotr Czyż i Oksana Budna-Kaczor. Niezwykle mocna ekipa – prezentacja tej twórczości to niewątpliwie wydarzenie w pilskiej kulturze i można tylko żałować, że spragnieni wielkiej sztuki pilanie nie oglądają jej na żywo.
– Pandemia ograniczyła naszą działalność, uniemożliwiła bezpośrednie spotkania z państwem, osadziła nas w Internecie… Dobre i to, bo dzięki temu możemy być z państwem, możemy pokazywać, że sztuka się nie poddaje, że powstają w tym trudnym czasie nowe przedsięwzięcia, że artyści kipią pomysłami. Mamy nadzieję, że te niedobre chwile szybko przeminą, że rzeczywistość, jaką mieliśmy w galerii – zapełnione po brzegi rzędy krzeseł na wernisażach – szybko do nas wróci – mówił otwierając wystawę Edmund Wolski, dyrektor BWA.
Historia toruńskiej Katedry Grafiki sięga 1946 roku, organizowali ją: profesor Jerzy Hoppen, Edward Kuczyński i Koźma Czuryło – graficy wileńscy, którzy przybyli po zakończeniu wojny do Torunia, wraz z falą pracowników nauki i sztuki Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. To dzięki ich działalności twórczej i późniejszym kontynuacjom pojawiło się pojęcie „toruńska szkoła grafiki”.
Jak wyglądał prowadzony online wernisaż? Rozmowa z gościem Zdzisławem Mackiewiczem, przedstawicielem toruńskich artystów, kuratorskie oprowadzenie po wystawie, a na koniec minirecital w wykonaniu Karoliny Furmańczyk i Karola Szonowskiego.
– W czasie pandemii pracuje się nam trudno. Grafika wymaga warsztatu, a pracownie w tej chwili są zamknięte, studenci są na etapie opracowywania projektów. Ta trudna sytuacja dotyczy zwłaszcza studentów pierwszego roku, z którymi widzieliśmy się zaledwie przez miesiąc. Mam nadzieję, że szybko do nas wrócą i zaległości warsztatowe szybko się naprawi. Nasi studenci to bardzo zdolni ludzie i jeżeli tylko jest możliwość, zawsze jest ich pełno w pracowni i nie można ich stamtąd wyrzucić – opowiadał Z. Mackiewicz, który w toruńskiej Katedrze Grafiki prowadzi Pracownię Multimedialną. – W Katedrze Grafiki prowadzimy własną galerię; prezentujemy tam swoje prace, naszych doktorantów, studentów i wymieniamy się wystawami z innymi uczelniami artystycznymi – mówił.
Katedra – dodajmy – składa się z 5 pracowni (Wypukłodruku, Wklęsłodruku, Litografii, Serigrafii – Grafiki Multimedialnej), stąd i tytuł prezentowanej wystawy „5x Grafika”.
To niezwykle ciekawe prace. Przestrzennością zaskakują grafiki cyfrowe 3D Jakuba Jaszewskiego, a światłem prace Michała Rygielskiego.
– Jakub, asystent w pracowni Grafiki Multimedialnej, prowadzi zajęcia ze studentami z grafiki 3D i na tę wystawę zaproponował prace w tej właśnie technice. Ale interesuje go także linoryt. Niedawno w Łodzi zdobył nagrodę w konkursie miniatury. Natomiast Michał Rygielski pracuje w Pracowni Wypukłodruku. To co tu prezentuje, to drzeworyty, trudne grafiki w sensie technologicznym – farba najpierw musi wchłonąć się w podłoże, by można było zrobić odbitki. Marek świetnie opanował tę technikę. Osobiście bardzo lubię te prace – mają w sobie dużo światła – mówił Z. Mackiewicz oprowadzając po ekspozycji.
Prof. Tomasz Barczyk prezentuje w Pile mały przekrój swojej twórczości. – Od prac w technice drzeworytu i linorytu przez prace czysto litograficzne, do najnowszych, konstrukcyjnych, wykonanych w technice linorytu. Porusza się w wielu technologiach i robi to doskonale – mówi Z. Mackiewicz.
Na szczególną uwagę zasługują grafiki Marka Zajko, szefa toruńskiej Katedry. – Są to wklęsłodruki, szlachetna technika. Marek Zajko od lat bada człowieka – jego prace często noszą tytuły jego dotyczące i nazywają się np. „Człowiek pogryzł psa” czy „Historia pewnej choroby”. W tych pracach – co może nie jest najtrafniejszym sformułowaniem, jeśli chodzi o sztukę – jest „mięso”, „mięso” graficzne. Farba ma tu dużo do powiedzenia, a jest jej mnóstwo. Gdyby nie szkło, można by – dotykając tej pracy – wyczuć pod palcami całą strukturę matrycy… Wymaga kątowego spojrzenia.
Bardzo ciekawe prace pokazuje asystentka prof. Zajko – Oksana Budna – Kaczor, która też, podobnie jak M. Zajko, w swoich działaniach twórczych odnosi się głównie do człowieka, sytuacji w jakich się znajduje, jego przeżyć, emocji.
– Jest na 3 roku studiów doktoranckich. Wykonuje głównie prace w technikach wklęsłodrukowych – są to prace doceniane także przez innych artystów, czego dowodem jest przyznanie jej w listopadzie nagrody Grand Prix konkursu 43. Pomorska Grafika Roku.
Jakub Wawrzak zajmuje się fotografią, prowadzi zajęcia ze studentami z technik video, videoartu oraz ćwiczenia z animacji komputerowej. W swoich pracach pokazanych w Pile zastosował niezwykle ciekawą technikę.
– Najpierw na podstawie archiwalnych zdjęć tworzy makiety. Poszczególne jej elementy drukuje za pomocą drukarki 3D, potem je układa, skleja. To taka praca wręcz terapeutyczna! – opisuje Z. Mackiewicz – Gotową makietę fotografuje, zdjęcie jeszcze przetwarza komputerowo. To technika wymagająca długiego przygotowania.
Sam Zdzisław Mackiewicz, który tworzy w zakresie fotografii klasycznej, cyfrowej, reklamowej, grafiki projektowej, pokazuje w pilskim BWA fotografie wykonane techniką mokrego kolodionu, następnie przetworzone cyfrowo i powiększone do znacznych rozmiarów. Technika mokrego kolodionu była stosowana na szeroką skalę od lat 50. do początku lat 80. ub.w. To trudna technika – polega na naświetleniu w aparacie fotograficznym szklanej płyty pokrytej warstwą kolodionu z zawieszonymi w niej halogenkami srebra, w wyniku czego, po wywołaniu powstaje na niej negatywowy obraz. Następnie wykonuje się tzw. drugie wywołanie otrzymując odbitki na papierze solnym lub albuminowym. Proces to kłopotliwy, gdyż szklana klisza musi być pokryta kolodionem tuż przed naświetleniem, a następnie wywołana niezwłocznie, zanim on zastygnie – stąd też nazwa – „mokry kolodion”, „mokra płyta”. Prace mają duże formaty – robią wrażenie.
– Posługuję się wszystkimi narzędziami – jestem z wykształcenia grafikiem, bo także kończyłem nasz Wydział. Kończyłem Pracownię Serigrafii, ale wszystkie techniki poza litografią, bo wtedy pracowni litografii jeszcze u nas nie było, poznałem, wiem jak to się robi. Ale w swojej twórczości zatrzymałem się przy fotografii i grafice cyfrowej – ona także mnie fascynuje. Parę lat temu miałem w Pile, w tej Galerii, swoją własną wystawę – to były same cyfrowe grafiki, rysowane palcem w telefonie czy na tablecie prace, przetransportowane następnie na wydruki. Ale od roku wróciłem do technik najbardziej historyczmych jak mokry kolodion. To technika, kóra była stosowana w XIX wieku. Musiałem odtworzyć wszystko, przygotować warsztat pracy od nowa, znaleźć dostawcę chemikaliów, skonstruować aparat. I powoli tworzyłem ten cykl… – opowiada Z. Mackiewicz.
Ciekawie prezentują się także grafiki pozostałych wystawiających.
Agata Dworzak-Subocz tworzy w ulubionych technikach serigrafii, grafiki cyfrowej i fotografii. Prowadzi pracownię sitodruku, serigrafii.
– Przez lata zajmowała się kolorem, tworzyła grafiki np. na bazie „misiów żelek” i innych podobnych eksponatów, które fotografowała, przetwarzała. Zdobyła dużo nagród, miała wiele wystaw – dwa lata temu indywidualną w Stanach Zjednoczonych. Zajmuje się także grafiką komputerową i właśnie oglądamy tutaj jedną z nowszych realizacji – mówi Mackiewicz.
„To nieznana córka Andy Warhola i Ultra Violet. Tajemnicza i poszukująca artystka poruszająca się w popowej technice serigrafii i food-artu. Tworzy nie tyko dla dojrzałych odbiorców, ale także dla dzieci oraz dla tych wszystkich, którzy zdradzają poczucie humoru. Tematem jej prac są elementy popowego świata: żelowe cukierki, lizaki i zabawki, zaprojektowane w nadnaturalnych wielkościach. Wszystko to skąpane w setkach odcieni różowego koloru, który stał się znakiem rozpoznawczym grafik Mikimors” – napisał o niej portal polishprintmaking.com.
Piotr Gojowy, który w toruńskiej Katedrze Grafiki tworzył pracownię litografii, odtworzył ją wraz z prof. Barczykiem i wspólnie tę litografię prezentują. W Pile pokazuje jakie technika ta stwarza możliwości – oglądamy suchoryty, tzw. „suche igły”.
Piotr Czyż – pracownia sitodruku, serigrafia. Jego prace wprowadzają do pilskiej ekspozycji nieco ożywczego, żywiołowego koloru: – Bawi się kolorem. To propozycje czysto sitodrukowe. Człowiek młody, otwarty, którego bardzo lubią studenci – tak opisuje go Z. Mackiewicz.
Warto zajrzeć na strony Galerii – na profilu facebookowym BWA dostępny jest także film z oprowadzenia po ekspozycji. Filmy z wernisażu dostępne są także na www.galeriabwa.pila.pl.
– Całość prezentacji wpisuje się w projekt Galerii Katedry pt. „Polska Grafika Warsztatowa” – reprezentatywnych prezentacji nowych trendów warsztatowych w grafice w najbardziej wiodących ośrodkach druku artystycznego w kraju i za granicą – mówi M. Zajko.
– Dziękuję za umożliwienie pokazania nam w Pile naszej twórczości – dodaje Z. Mackiewicz – Ta Galeria to wspaniałe miejsce. Można tu cudowanie aranżować wystawy, co jest rzadkością w galeriach. Tutaj można modyfikować przestrzeń w sposób dowolny. Cieszę się, że możemy się tutaj zaprezentować.
– Przez cały miesiąc będziemy prezentować artystów toruńskiej Katedry Grafiki na naszych stronach, na www i w mediach społecznościowych. Bo, niestety, do 27 grudnia placówki kultury są zamknięte i nie możemy na tę wystawę wpuścić publiczności. Oglądajcie nas w Internecie – zaprosił dyr. E. Wolski.