Wyspy polskości w BWA. Wernisaż. Artyści malowali architekturę i plenery powiatu pilskiego – 6.03.2020
Dofinansowano ze środków Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2022.
Artyści z całej Polski uczestniczyli w plenerze malarskim w Hercowie. Teraz pokazali powstałe tam obrazy na wystawie w Galerii BWA.
Galeria BWAiUP w Pile zaprosiła na wernisaż wystawy zatytułowanej „Wyspy polskości”. Zaprezentowane zostały prace artystów mieszkających i tworzących w Pile, Trzciance, Chodzieży, Toruniu, Szczecinie, Koszalinie, Krakowie – którzy byli uczestnikami pleneru malarskiego „Wyspy polskości” w Hercowie (gm. Wyrzysk). Grono gości wieczoru zachwyciło się ekspozycją i wzruszyło koncertem w wykonaniu Pawła Melnarowicza i Przemysława Wojnarowskiego.
Plener został zorganizowany przez Powiat Pilski i BWAiUP, we wrześniu ub. roku w Hercowie (gm. Wyrzysk) – w ramach programu Niepodległa. Na wystawie zaprezentowane zostały obrazy, które powstały podczas pleneru, ale i inne prace artystów uczestniczących w plenerze. Autorami prac są artyści z regionu pilskiego: Alfred Aszkiełowicz, Barbara Pierzgalska – Grams, Renata Wojnarowicz oraz Magdalena Chomiak, Jolanta Kuszaj, Grzegorz Piaseczny, Rafał Podgórski i Artur Przebindowski. Zobaczyliśmy także prace pochodzącej z Trzcianki artystki Elżbiety Wasyłyk, prof. Akademii Sztuki w Szczecinie, która była komisarzem pleneru i jest kuratorem prezentowanej obecnie wystawy.
Większość autorów prac zaszczyciła swoją obecnością piątkowy wieczór. Wśród gości byli także reprezentujący Powiat Pilski: wicestarosta Arkadiusz Kubich oraz Przemysław Pochylski, członek Zarządu Powiatu Pilskiego.
– Założeniem pleneru malarskiego zorganizowanego w Dworze „Hercowo” było ukazanie szczególnych miejsc na terenie powiatu pilskiego, obiektów i miejscowości, które w 1772 roku trafiły pod zabór pruski i których mieszkańcy stawili niezwykły opór germanizacji. Pomimo usilnych wysiłków zaborca nie zdołał pokonać ducha polskości i w wielu miejscach polska spuścizna przetrwała okres niewoli. Na wystawie pokazujemy i przypomnimy te miejsca – wyjaśnia dyrektor BWAiUP Edmund Wolski.
Kontekst historyczny przedstawił zebranym Roman Chwaliszewski, historyk i regionalista, autor wielu publikacji dotyczących historii powiatu pilskiego i naszego regionu.
– Teren powiatu pilskiego w okresie zaborów należał do Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Niemcy uporczywie nazywali go Prowincją Poznańską. Nasze tereny były położone na północnej rubieży prowincji i ten teren nadnoteckiej doliny był obszarem najbardziej intensywnych, planowanych z rozmysłem dalekosiężnym i dobrze realizowanych działań procesu germanizacji. Przy tak intensywnych działaniach władz zaborczych ostały się enklawy, które stanowiły swoiste, owe wyspy polskości. Najbardziej symboliczną wsypą była Górka Klasztorna, wg tradycji najstarsze Sanktuarium Maryjne w Polsce powstałe już w XI wieku, oraz wsie przyległe, Walentynowo, Piesno, Morzewo, które wyspą polskości nazwał sam naczelny prezes Prowincji Poznańskiej! Dlaczego? Bo kiedy przysłał do Morzewa ludność niemiecką, aby przeciwstawiła się polskim tradycjom i zgermanizowała teren, to proces się odwrócił! Niemcy przyjęli polskie tradycje, polską kulturę – mówił Roman Chwaliszewski podczas wernisażu.
Trzeba dodać, że plener malarski, podczas którego powstała większość prac, rozpoczął się zorganizowaną przez organizatorów wycieczką objazdową po powiecie pilskim, po tychże wyspach polskości. Artyści obejrzeli najpiękniejsze miejsca, plenery, poznali ważne historycznie punkty na mapie regionu. Odwiedzili Sanktuarium Maryjne w Górce Klasztornej, wsie Gromadno i Morzewo, Glesno, Piesno i Walentynowo. Pojechali także do skansenu w Osieku nad Notecią i do Marynki – Stadniny Koni w Dobrzyniewie. Artystom towarzyszył już wtedy Roman Chwaliszewski, który obszernie i niezwykle ciekawie opowiadał o każdym z miejsc i o wydarzeniach jakie w historii działy się na jego terenie. Artystów na trasie witali księża z odwiedzanych kościołów, m.in. ks. Janusz Jezusek z Górki Klasztornej i ks. Franciszek Śliwiński z Morzewa, a także sołtysi, jak Antoni Kapeja z Piesna, jednocześnie przewodniczący Rady Miejskiej w Łobżenicy czy Zenon Polachowski z Walentynowa. Te wszystkie miejsca i osoby pozostały w ich pamięci do dziś. Szczególnie zapadły w ich serca opowieści Romana Chwaliszewskiego.
– Byłam szczęśliwa, że poznałam pana Chwaliszewskiego. Gdyby nie to, że zorganizowano nam tę wycieczkę objazdową, podczas której pan Roman opowiadał nam te wszystkie historie, nic bym nie namalowała… Nigdy nie powstałby obraz, który namalowałam w Hercowie, gdyby nie pan Roman Chwaliszewski. Jego opowieść była dla mnie bezpośrednią, niezwykle silną inspiracją – mówiła podczas wernisażu Renata Wojnarowicz, artystka, malarka z Piły, która swojej pracy nadała tytuł: „Spotkania z historią. Wojna i pokój”. – Spędziliśmy w terenie cały dzień i pan Roman mówił cały dzień. A ja dotąd o tym, co usłyszałam, myślę… I być może coś jeszcze namaluję…
Wspomniana praca zdobi okładkę katalogu wystawy.
Co namalowali artyści i co oglądamy obecnie w ekspozycji?
– Artysta najmłodszego pokolenia Grzegorz Piaseczny przedstawił mleczarnię w Łobżenicy, a Artur Przebindowski zabudowania gospodarcze sąsiadujące z dworem Hercowo. Jolanta Kuszaj przedstawiła wiatraki z Osieka i ogrodową aleję przy pałacu Hercowo. Ten ostatni obraz łączy się treściowo z kolejnymi, w których detale architektoniczne i ogrodowe np. w realizacjach Magdaleny Chomiak oraz kadr pejzażu z niewielkim sztafażem architektonicznym w obrazie Barbary Pierzgalskiej – Grams, równie dobrze mogą przywoływać inne rejony Polski, nierzadko dotknięte pożogą wojny. Tę w swojej pracy wyraziła Renata Wojnarowicz. Pozostałości wojny zostały także pokazane poprzez ruinę zabudowań gospodarczych w realizacji Rafała Podgórskiego. Dwie prace Alfreda Aszkiełowicza być może tylko pozornie usytuowały się poza kategorią tematyczną pleneru. Sama, posługując się sylwetkami wybranych obiektów architektury historycznej, skoncentrowałam się na ukazaniu ducha polskości – mówi E. Wasyłyk, kurator wystawy.
***
Elżbieta Wasyłyk, komisarz pleneru i kurator wystawy: – Pozyskanie artystów do tego pleneru i wystawy nie było proste. Zamierzeniem była sztuka przedstawiająca konkretne miejsca, owe wyspy polskości, czyli poszczególne budynki, architekturę, architektoniczne szczegóły, plenery. I spotkałam się z odmową nawet od niektórych dobrych malarzy, ponieważ to przestawienie się na takie konkretne malowanie może być kłopotliwe i trudne. Tym bardziej więc dziękuję tym wszystkim, którzy zaproszenie przyjęli.
Artystom dziękował także wicestarosta pilski Arkadiusz Kubich: – Sto lat nie było Polski na mapach świata, ale to najpiękniejszy okres artystycznie dla Polski. W aspekcie materialnym zachowały się z tego czasu kościoły, polskie dworki, pałace, młyny. Jednak ważniejszy jest aspekt duchowy: polska rodzina, polska tradycja, polska mowa, polska modlitwa i najważniejsze – polska dusza. To wszystko uwidocznione zostało w pokazanych dziś pracach. Dziękuję państwu, że znaleźliście czas, aby nas odwiedzić i zachwycić się artystycznie tymi naszymi wyspami polskości – mówił wicestarosta.
Co istotne, każdy z artystów przekaże jeden obraz powstały podczas pleneru do zbiorów pilskiego BWA.
Podczas wieczoru głos mieli i autorzy prac. Tradycyjnie rozmowy z artystami prowadził dyrektor BWA Edmund Wolski. Każdy miał okazję opowiedzieć o swoich wrażeniach wyniesionych z pleneru, pracach, które tam powstały, inspiracjach, ale i o projektach, które obecnie realizuje, ulubionych technikach i planach na przyszłość..
A potem przyszedł czas na minirecital w wykonaniu Pawła Melnarowicza (gitara, śpiew) i Przemysława Wojnarowskiego (fortepian). Utwory do tekstów m.in. C.K. Norwida, a szczególnie autorska piosenka Pawła Melnarowicza „Biało- czerwone serce” idealnie wpasowały się w klimat wieczoru. I wzruszyły zebraną publiczność.
„(…) Tak się boję Polsko co się Tobą stanie
Już nie będziesz naszą ziemią niebem piekłem ani rajem
Gdy brat brata ma za wroga, żadna wizja nie jest droga
Czy idea, W sercu jeden głos – nadzieja
Tak się boję Polsko co się z Tobą stanie
Z rąk do rąk wędrujesz jak złotówka na straganie
Raz w lewo raz w prawo ciągną obce ramiona
Biało czerwona podzielona (…)”