Obrazy rzeczywiste i nierealne Andrzeja Macieja Łubowskiego. Relacja z wernisażu
8.04.2022 r.
– Wiozłem kiedyś swoje prace w bagażniku na samochodzie. Jeden obraz mi spadł… Jadąca za mną pani przejechała po nim. Powstały załamania… Gdy podnosiłem pracę, zauważyłem coś ciekawego… Efekt ten wykorzystałem w obrazach, które oglądamy tu dzisiaj – mówił Andrzej Maciej Łubowski w Pile. Galeria BWA oraz Powiat Pilski zaprosili na spotkanie z artystą i jego twórczością.
Andrzej Maciej Łubowski to artysta malarz, profesor sztuk plastycznych, wykładający obecnie na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej. W miniony piątek w pilskiej Galerii odbył się wernisaż i spotkanie z artystą. Pilscy pasjonaci sztuki, jak zawsze, dopisali – Galeria wypełniła się po brzegi.
– Na wystawie prezentowanej w Galerii BWAiUP w Pile postanowiłem przedstawić wybór prac z trzech serii. Dwie z nich tworzyłem niemal równolegle. Jedna – pt. Okna, składa się z obrazów olejnych, opartych na fotografii namalowanych na płótnie. Drugą – pt. Presje tworzą obiekty malarskie, powstałe z wielokrotnego załamania płaszczyzny obrazów, utrzymanych w czerwieniach, przedstawiających powiększone wizerunki twarzy – mówi Andrzej Maciej Łubowski o prezentowanej w Pile ekspozycji.
Wystawa miała być pokazana w Pile już dwa lata temu, jednak lockdown spowodowany pandemią zmusił organizatorów do jej przełożenia.
Ale, jak zaznaczył prowadzący wernisaż Edmund Wolski, dyrektor BWAiUP w Pile, „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Przełożenie wystawy spowodowało, że możemy dziś w Pile oglądać trzy serie prac artysty, dwie wspomniane wyżej oraz prace z serii Turyści.
– Trzecia seria zapoczątkowana została w czasie lockdownu po pojawieniu się w Polsce pandemii, spowodowanej wirusem covid 19. Właśnie wtedy została zamknięta dla zwiedzających wystawa moich prac pt. Obiekty i obrazy w Galerii Test w Warszawie, gdzie pokazałem m.in. serię Okna, w której przedstawiałem postacie w zaciemnionych pomieszczeniach, na tle okna przedstawiającego świetlisty pejzaż. Obrazy te traktujące o egzystencji ludzkiej zaczęły nabierać treści dotyczących sytuacji pandemicznej i były odbierane jako odnoszące się do zamknięcia. Podczas lockdownu poczułem, jak ważne stały się relacje międzyludzkie i kontakt z innymi ludźmi w swobodnych sytuacjach codzienności. Zacząłem więc malować serię obrazów przedstawiających większe grupy ludzi. Pierwszym był obraz pt. Plaża. Kiedy zostały już zniesione surowe obostrzenia, kontynuację tej serii zatytułowałem Turyści.
Prace trzech serii łączą wspólne cechy. Są one oparte na fotografii i są namalowane na płótnie, w technice malarstwa olejnego.
Niewątpliwie największe wrażenie na oglądających zrobiły obrazy z serii Presje. Ustawione na podłodze (a nie tradycyjnie zawieszone) natychmiast skupiają uwagę – angażują całą przestrzeń Galerii, przyciągają formatem, kolorem, ale i formą. Płótna z wizerunkami twarzy, utrzymanymi w czerwonej tonacji, zostały poddane wielokrotnemu załamaniu. Dzięki temu odbiorca ma wrażenie głębi w obrazie, jego trójwymiarowości. Artysta opowiedział w Pile skąd pomysł na taką prezentację prac:
– Malowałem kiedyś autoportrety i portrety bliskich osób z pewnymi wirtualnymi znakami na twarzy. I wiozłem te prace w bagażniku na samochodzie. Jeden obraz mi spadł… Jadąca za mną pani przejechała po nim, złamały się ekrany, a gdy podnosiłem obraz, zauważyłem coś ciekawego… Przez to załamanie powstała jakaś przestrzeń iluzyjna na tym obrazie – przestrzeń obrazu przemieszała się z przestrzenią rzeczywistą. Wykorzystałem to w serii, którą nazwałem Złamane obrazy, później pomysł kontynuowałem i seria Presje, którą tu oglądamy, jest ostatnią serią tej koncepcji, która wyniknęła z tego przypadku…
Seria Presje bardzo mocno wyraża emocje. I porusza emocje widza.
– Problem presji jest przez nas ciągle odczuwany. Różne wiadomości, które do nas przychodzą ze środków masowego przekazu, itp. sytuacje, wpychają nas w mocną presję. W związku z tym właśnie powstały te obrazy – one są jak uwolnienie się z presji, działają może trochę jak katharsis. Używałem do ich stworzenia wyłącznie mojego wizerunku, ponieważ te obrazy są jednocześnie i ogólne, ale są też groteskowe. Nie chciałem więc angażować nikogo innego, bo mógłby być niezadowolony. A ja, na własny rachunek, z moją twarzą mogę robić co chcę – opowiadał artysta.
Punktem wyjścia tych obrazów były czarno-białe fotografie.
– Wybrałem z tych zdjęć najlepsze i zrobiłem z nich przestrzenne obrazy. Na czarno-białe twarze nałożyłem czerwień – to mój kolor – zdradził A. M. Łubowski.
Z kolei seria Okna – jak pisze Hanna Kostołowska w katalogu do wystawy – koncentruje się na postindustrialnych barwnych pejzażach oglądanych przez stojące przy oknie postacie, przysłonięte nostalgicznym cieniem wnętrza. Pod pozorną prostotą kryją się osobiste odwołania do obecnej wtedy sytuacji życiowej. Zacisze domowe zyskuje tutaj symboliczną wymowę, a wrażenia te wzmacnia powielenie płócien o niewielkim formacie.
„Najnowsze obrazy Andrzeja Maciej Łubowskiego z 2021 roku (…) stanowią ciekawą przeciwwagę dla wyludnionych przestrzeni będących efektem szeroko propagowanego hasła stay at home. Same tytuły prac – „Turyści”, „Promenada”, „Plaża” – wydają się być zaprzeczeniem pandemicznych restrykcji. Kojarzą się wręcz z czymś zakazanym”.
– Skupić uwagę widza – to jest w sztuce najważniejsze – podkreślał Andrzej Łubowski – Staram się, by moje obrazy miały moc, która wynika z formalnych środków i z ekspresji, by były w jakiś sposób energetyczne, a w pewnych momentach, by wręcz wstrząsnęły odbiorcą.
Z minirecitalem fortepianowym wystąpiła Monika Sroczyńska, pochodząca z Piły pianistka i kompozytorka, uświetniając swoją muzyką jeszcze bardziej ten ciekawy wieczór. W styczniu ukazała się płyta CD z nagraniami pianistki: „Głównym obszarem zainteresowań Moniki Sroczyńskiej jest muzyka fortepianowa. Ulubioną formą wyrazu – miniatura. Wieloletnie doświadczenie zarówno w roli solistki, jak i kameralistki pozwala kompozytorce operować materiałem dźwiękowym z niespotykaną swobodą. Kompozycje zgromadzone na płycie powstały w latach 2017-2020. Są to utwory o rożnej ekspresji” – czytamy w dołączonej do płyty broszurce.
Monika Sroczyńska uczyła się gry na fortepianie w Zespole Szkół Muzycznych im. F. Chopina w Pile w klasie prof. Jolanty Reszelskiej. Studiowała w Akademii Muzycznej im. F. Nowowiejskiego w Bydgoszczy. Jej dorobek kompozytorski obejmuje utwory fortepianowe, kameralne, orkiestrowe, elektroniczne oraz oraz grafikę muzyczną.
Na wernisaż i wystawę zaprosili: BWAiUP oraz Powiat Pilski.
Działalność Galerii finansowana jest z budżetu Powiatu Pilskiego.