Mistrzyni i studenci w pilskiej Galerii BWA
PIŁA – To mój autorski sposób kształcenia i metody, poprzez które staram się otwierać studentom szerzej oczy – mówiła prof. E.Wasyłyk
W pilskim BWA od minionego piątku oglądać można prace (ćwiczenia malarskie i rysunki) byłych i obecnych uczniów dr hab. prof. ndzw. Elżbiety Wasyłyk, będących studentami Akademii Sztuki w Szczecinie w latach 2010- 2018. Wernisaż okazał się nie tylko prezentacją metod kształcenia stosowanych w pracowni profesorki, ale i przemiłym spotkaniem „po latach”.
Zanim jednak otwarto wystawę, minutą ciszy uczczono zmarłego dzień wcześniej Tadeusza Wyrwę – Krzyżańskiego, wybitnego pilskiego poetę, prozaika, artystę malarza i rysownika. – Pół roku temu, w październiku, otwieraliśmy w tej galerii retrospektywną wystawę Jego prac z okazji 50-lecia pracy twórczej. Było tłumnie, wesoło… Śpiewaliśmy Mu 100 lat… Wczoraj odszedł. Wielka to strata dla kultury polskiej – mówił Edmund Wolski, dyrektor BWAiUP.
Biuro Wystaw Artystycznych i Usług Plastycznych w Pile oraz Akademia Sztuki w Szczecinie zaprosiły na otwarcie wystawy „DYDAKTYKA/ wasyłyk”. Wystawa prezentuje wybrane ćwiczenia malarskie i rysunkowe studentów Grafiki i Architektury Wnętrz powstałe w I Pracowni Malarstwa i Rysunku na Wydziale Sztuk Wizualnych Akademii Sztuki w Szczecinie w latach 2010- 2018. Dr hab. Elżbieta Wasyłyk, prof. ndzw. Akademii Sztuki, jest kierownikiem tejże pracowni od początku jej istnienia. Teraz, wraz z asystentką dr Natalią Szostak, sprawowały opiekę kuratorską nad ekspozycją.
– Długo zastanawiałam się, jak zatytułować ten przegląd ćwiczeń malarskich i rysunkowych moich studentów. A że od jakiegoś czasu formułuję swoje myśli w formie skryptów, pojawiło się to słowo „Dydaktyka Wasyłyk”. To dydaktyka jaką ja uprawiam, to mój autorski sposób kształcenia i metody, poprzez które staram się, razem z moją asystentką panią Natalią Szostak, otwierać studentom szerzej oczy – mówiła prof. E.Wasyłyk.
Wystawa prezentuje cztery kategorie tematyczne: studium postaci, układy przestrzenne, instrumenty dęte i perkusję. Są to studia z natury.
– Widzenie człowieka jest dość ograniczone i potrzebuje ćwiczenia. Taka obserwacja z natury rozbudowuje pamięć wizualną i sprzyja rozwojowi wyobraźni. W mojej pracowni można robić wszystko, nie można tylko deformować. Dlaczego? Bo jeżeli studenci na tym etapie kształcenia będą mogli deformować, to już niczego się nie nauczą… Cokolwiek zrobią, powiedzą „ja tak chciałem” – wyjaśniała E. Wasyłyk.
W imieniu starosty pilskiego Eligiusza Komarowskiego, sukcesów w pracy dydaktycznej prof. Elżbiecie Wasyłyk gratulowała Agnieszka Matusiak, dyrektor Biura Starosty.
– Pani profesor gratuluję zdolnych studentów, a wam, drodzy uczniowie tego, że macie tak wspaniałą nauczycielkę, osobę, która prowadzi was po meandrach sztuki, a także życia. Wszystkiego dobrego na artystycznej drodze.
Na wystawie prace prezentuje ponad 30 obecnych i byłych studentów Akademii Sztuki. Do Piły na wernisaż przyjechali m.in. Weronika Bloch i Szymon Ciasnocha, a miłą niespodzianką była także obecność jednego z modeli, którego studenci malowali, szlifując artystyczne techniki, pana Mirka – ważnej postaci dla I Pracowni Malarstwa i Rysunku na Wydziale Sztuk Wizualnych. Przywitano go z entuzjazmem.
Jak zaznaczyła E. Wasyłyk, nie jest to pierwsza wystawa prezentowana przez studentów jej pracowni szerszej publiczności.
– Dwukrotnie gościł nas Szczeciński Inkubator Kultury: w 2016 r. z wystawą pt. ciało-pryzmat oraz w roku 2017 z ekspozycją zatytułowaną ciało-medium.
Sporo słów poświęcono samej Akademii Sztuki w Szczecinie. – Jest wyjątkową uczelnią w Polsce. Ma wydziały sztuki wizualnej i wydziały muzyczne: instrumentalny, wokalny, pracy artystycznej. To dla mnie idealne miejsce, bo ja jestem interdyscyplinarna. Uwielbiam muzykę, sama muzykuję. I wymyślam takie projekty, by móc w nich połączyć we wspólnym działaniu studentów muzyki i studentów sztuk wizualnych – mówiła E. Wasyłyk. Dowodem na tę współpracę są choćby liczne prace prezentowane na wystawie, przedstawiające instrumenty muzyczne. – One pokazują, że bliskie są nam połączenia pomiędzy obrazem a muzyką…
Spotkanie uświetnił minikoncert. A z recitalem wystąpili Małgorzata Socha (klarnet) oraz Paweł Filipowicz, również będący studentami Akademii Sztuki w Szczecinie. Wykonali m.in. Duo Sonatę Gregory’ego Wanamakera oraz Ragamuffins Jamesa Granta. Wanamaker, ur. w 1968 r., jest najbardziej znany ze swoich dzieł napisanych na saksofon lub z utworów, które zawierają saksofon jako część zespołu kameralnego. Jego Sonata Duo, którą mieliśmy okazję usłyszeć w BWA w piątkowy wieczór, na klarnet i saksofon altowy, skomponowana w 2002 roku, weszła do standardowego repertuaru tej instrumentacji. Saksofonista Timothy McAllister nazwał ją „kamieniem węgielnym dla takiej kombinacji”. Utwór to tak charakterystyczny, że obecni na wernisażu z pewnością zapamiętają koncert młodych muzyków szczecińskiej uczelni na długo.