K. Zbierska – Michalak o porządkowaniu przestrzeni – relacja z wernisażu

K. Zbierska – Michalak o porządkowaniu przestrzeni – relacja z wernisażu

– Zdaję sobie sprawę z tego, że na pierwszy rzut oka widz ma problem z tym, co jest na moim obrazie. Dlatego bardzo skrupulatnie dodaję tytuły – by mogły one naprowadzić oglądającego, choćby do tego, co było moim źródłem inspiracji. Jak oglądający przeczyta, że gdzieś tam są „Rytmy”, że jest „Dźwięk”, to może on ten dźwięk zobaczy… – mówiła Katarzyna Zbierska – Michalak, pochodząca z Łodzi artystka, której wystawę otworzyliśmy w miniony czwartek, 10 listopada, w Galerii Biura Wystaw Artystycznych Powiatu Pilskiego. 

Było to spotkanie ze sztuką niefiguratywną, abstrakcyjną. Stąd też ten możliwy, sugerowany przez artystkę, „problem widza z tym, co jest na obrazie”. 

„Wejście w PRZESTRZEŃ” to kolejna interesująca – po prezentacji dzieł takich mistrzów malarstwa jak Włodzimierz Szpinger czy Stanisław Baj – propozycja dla naszych gości.

Katarzyna Zbierska – Michalak zabrała uczestników wernisażu w interesującą podróż po swojej sztuce, a w rozmowie z Edmundem Wolskim, dyrektorem Galerii, wyjaśniła ideę, jaka jej w pracy twórczej towarzyszy, mówiła o inspiracjach, materiałach jakie wykorzystuje. Dzięki temu wprowadzeniu oglądanie abstrakcji okazało się niezwykle intrygującą i ciekawą przygodą, grą w odkrywanie.      

– Chciałabym, żeby widz miał przy moich pracach trochę zabawy. Próbuję trochę oszukać jego oko – by z daleka, a tak powinno się oglądać sztukę, widział co innego, a gdy podjedzie bliżej, był czymś zaskoczony. Bo są złudzenia w moich obrazach… – mówiła artystka.

Katarzyna Zbierska – Michalak jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych im W. Strzemińskiego w Łodzi.

Dyplom uzyskała z malarstwa  i dekoracyjnej tkaniny żakardowej. Tworzy w dziedzinie malarstwa, kompozycji oraz tkaniny artystycznej. W pracach pokazanych w Pile opowiada o przestrzeni w języku abstrakcji geometrycznej. Jak zaznaczyła w rozmowie, najważniejsze w jej obrazach, tym, co nadaje im charakter, są kompozycja i kontrast.  

– Kontrasty na obrazach to klucz kompozycyjny, coś co ściąga nasze oko w to miejsce, od którego mamy zacząć oglądać obraz. Kiedy chcę pokazać światło, muszę też pokazać cień, bo światła nie pokaże się bez cienia. Jak chcę pokazać coś chropowatego, muszę też pokazać coś gładkiego. Jak chcę wydobyć blask, musi też być mat. Tak więc różnicowanie i kontrastowanie to ważne rzeczy, które budują obraz. Ale też wiadomo, że w obrębie jednego obrazu nie może znaleźć się wszystko. Jak chcę pokazać fakturę, obraz może być zupełnie pozbawiony koloru. Mamy tu taki obraz na wystawie – z białymi kwadratami – w obrazie tym mówię o dotyku. On nie wymaga koloru. Gdyby oglądała ten obraz osoba niewidoma, mogłaby zobaczyć go za pomocą dotyku tak samo jak my… – przynajmniej mam taką nadzieję. Ważne, by coś wybrać i z czegoś zrezygnować. Żeby nie było to przegadane.

W swoich pracach stosuje współczesne tworzywa i materiały.

– Wykorzystuję fragmenty różnych tworzyw, które są odpadami – to też mój sposób na segregację śmieci, mój recykling. Sięgam po płyty PCV, poliwęglan komorowy, płyty metalowe, jest tu pleksa, która imituje szkło, są włókna, ziarna, druty.

Katarzyna Zbierska – Michalak pochodzi z rodziny artystycznej – jej mama jest uznaną artystką, mąż jest artystą, a córka idzie w ślady rodziców – kończy właśnie łódzką ASP.  

 – Miałam to szczęście, że poczułam sztukę już w domu rodzinnym i czułam ją od najmłodszych lat. Był to dom wypełniony zapachem farb olejnych, było krosno tkackie w domu, bo mama tkała gobeliny. Zabierała mnie na wernisaże. Tak że żyłam tą sztuką od dziecka. Gdybym miała przypomnieć sobie zapach domu rodzinnego, byłby to chyba zapach kleju stolarskiego rozpuszczanego na gorąco, by zagruntować nim prawdziwe lniane płótno, które tato obijał mamie – jeszcze gwoździami, a nie takerem –  na blejtram – wspominała artystka.

–  Mam wielkie szczęście, że mam pod ręką osoby, z którymi mogę się podzielić tym, co tworzę. Korekty robi mi moja mama – jej rady były zawsze celne i zawsze brałam je sobie do serca. Pokazuję prace także córce, która kończy naszą łódzką uczelnię i ma świeże spojrzenie, i pokazuję prace mężowi, który zna mnie najlepiej.

O czym są jej obrazy? O muzyce, dźwiękach, dotyku, wydmach, rytmach, ruchu, o geometrii, wszechświecie, wejściu w przestrzeń – jak głosi tytuł wystawy. 

– Próbuję zwizualizować w swojej sztuce nasze wewnętrzne rozterki używając prostych geometrycznych form. By obrazy wprawiły nas w jakiś zachwyt, by wyzwoliły w nas jakieś emocje. Być może one nas ukoją, wyciszą, może zdenerwują, ale wyjdziemy z galerii pełni energii, pobudzeni do pewnych działań. Na tym się skupiam – mówi K. Zbierska – Michalak.

– Ja po prostu porządkuję ten świat… – dodaje.

W imieniu starosty pilskiego Eligiusza Komarowskiego artystce gratulowała wystawy Agnieszka Matusiak, dyrektor Biura Starosty.

– Dzięki pani pracom mogliśmy się dzisiaj przekonać, że abstrakcja może być przemyślana i uporządkowana w każdym calu. Powiedziała pani, że stara się poprzez swoje prace porządkować przestrzeń. Żyjąc w dzisiejszych czasach, wydaje się, że inspiracji do porządkowania tej przestrzeni pani na pewno nie zabraknie. Gratuluję pięknej, inspirującej wystawy i życzę miłych wrażeń z pobytu w Pile – mówiła A. Matusiak.

Wieczór uświetnił swoim występem pianista i kompozytor Maciej Trojniar. 

Wystawę można oglądać w Galerii BWA PP do 2 grudnia.

Skip to content