Cykle podróżne Joanny Imielskiej: Dotknij wiatru, dotknij wody
Na piątkowy wernisaż – 6 sierpnia o godz. 19.00 – zapraszają Powiat Pilski oraz pilska Galeria BWA.
Będzie to niezwykle interesująca wystawa. Jej poetycki tytuł „Dotknij wiatru, dotknij wody” zdradza kierunek w jakim podążała artystka, tworząc prezentowane w Pile prace. Góry Harzu, Szanghaj, Pekin, czeska Ostrawa, Nowy Jork, Serbia… także Leszno – „są miejsca, do których wielokrotnie powracam” – mówi Joanna Imielska (bo twórczość tej artystki będziemy oglądać w pilskiej Galerii od piątku, 6 sierpnia) – która na wystawie pokaże swoje cykle podróżne.
Joanna Imielska urodziła się w Bydgoszczy. Studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Artystyczny). Dyplom z wyróżnieniem uzyskała w pracowni rysunku profesor Izabelli Gustowskiej. Od 1989 roku pracuje na poznańskim Uniwersytecie Artystycznym, od 1994 roku prowadzi pracownię rysunku na Wydziale Edukacji Artystycznej i Kuratorstwa. W 2013 roku uzyskała tytuł profesora zwyczajnego. W latach 2002–2008 pełniła funkcję prodziekana, a w latach 2008–2016 dziekana Wydziału Edukacji Artystycznej UAP. Jest laureatką wielu nagród i stypendiów; odznaczona Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Zajmuje się rysunkiem i malarstwem. Jest autorką kilkudziesięciu wystaw indywidualnych oraz brała udział w wielu wystawach zbiorowych w Polsce, Niemczech, Belgii, Holandii, Hiszpanii, Francji, Czechach, Serbii i USA. Jej prace znajdują się w wielu kolekcjach publicznych i prywatnych w Polsce i za granicą.
– Poetycki tytuł wystawy Dotknij wiatru, dotknij wody (zapożyczony od Amosa Oza) kryje w sobie tęsknotę za swobodą podróżowania, a ponieważ wystawa odbywa się w pełni lata prezentuję na niej cykle podróżne – mówi Joanna Imielska – Są miejsca, do których wielokrotnie powracam. Miastem moich powrotów jest między innymi czeska Ostrawa. Urzekło mnie to miasto, o którym Jaromir Nohavica śpiewa: „gorzkie miasto”, „czarna gwiazda”, „czarne serce”, ale jednak w tym mieście „wypełnia się jego los”. Ostrawa stała się inspiracją dla moich prac, sejsmograficzne zapisy otrzymane z Obserwatorium Astronomicznego i Planetarium im. Johanna Palisy w Ostrawie potraktowałam jako swoiste wykresy EKG Ostrawy, na które naniosłam tkankę miasta, zawarłam w nich własny system znaków – rebusy i zaprosiłam do ich odczytania.
Szanghaj i Pekin to kolejne miejsca zaznaczone na mapie podróży artystki.
– W pracach z cyklu Szanghaj nawiązuję do sztuki Chin, do kaligrafii, czerni chińskiego tuszu i czerwieni pieczęci. Napisałam pamiętnik z osiemnastu dni spędzonych w Szanghaju. Pekin, w przeciwieństwie do Szanghaju, który jest wypowiedzią bardzo osobistą – ma charakter zdecydowanie ogólny, uniwersalny, stanowi rys historyczny, oscyluje między tradycją i współczesnością. Prace wpisałam w oryginalny, przywieziony z Chin papier z półkolistym kształtem wachlarza na złotym tle. Dopisałam swoje wachlarze.
W 2014 roku Joanna Imielska odkryła Góry Harzu, położone w środkowych Niemczech na terenie Saksonii-Anhalt i Dolnej Saksonii.
– Przyjeżdżając w Góry Harzu, zatrzymuję się w Sieber, małej miejscowości leżącej około dziewięciu kilometrów od Herzberga am Harz. Sieber położone jest nad rzeką o tej samej nazwie, zatopione między górami, sprawia wrażenie uśpionej i wyludnionej osady. Kiedy wyruszam w góry, między innymi na Groβe Knolle lub Hanskühnenburg, całkowicie stosuję się do japońskiej zasady shinrin-yoku, co można dosłownie przetłumaczyć jako „zażywania kąpieli w lesie”. A potem, kiedy wracam do Sieber, do Hotelu Zum Pass, porządkuję wszystkie moje wrażenia i przelewam je na papier.
Leszno nie jest kierunkiem jej podróży…
– Z Lesznem jestem związana poprzez bliskość zamieszkania (artystka mieszka w Pępowie pod Lesznem) i współpracę z Galerią MBWA, w 2018 roku zapisało się ono w Ziarnku prawdy. Inspiracją prac były legendy z terenów leszczyńskich oraz informacje z „życia Leszna” zaczerpnięte z codziennych gazet, próbowałam znaleźć w nich analogię między legendą a faktem.
Kolejną inspiracją była Miedzianka – miasto na Dolnym Śląsku. A dokładniej – książka Filipa Springera „Miedzianka. Historia znikania”.
– Historia znikania zachęciła mnie do poznania tego miejsca. „Miedzianka to nazwa miasta na Dolnym Śląsku, wzniesionego nad złożami rud metali – od srebra i miedzi począwszy, a na radioaktywnych skończywszy. Miasta, które zniknęło z powierzchni ziemi”. Za pomocą kolorystyki opowiedziałam historię tego „nieistniejącego miasta, jego zielonych złóż, ceglano-czerwonawej zabudowy, zieleni, którą zarósł każdy ślad po Miedziance”… (E. Urbańska) – opowiada J. Imielska.
Artystka pozostaje nieustanie także pod ogromnym wrażeniem Nowego Jorku.
– Już podczas pierwszej podróży do tego miasta w 2017 roku uległam jego niezwykłej atmosferze; w 2018 roku to poczucie we mnie się utrwaliło. Powstała seria prac, które opowiadają o ważnych dla mnie miejscach, nawiązują do kartek pocztowych wysyłanych z podróży, kiedyś bardzo popularnych, obecnie zastąpionych przez znacznie szybsze i wygodniejsze formy przekazu informacji. Są to rysunki, akwarele, kolaże, w których bardzo ważną rolę odgrywają teksty: moje notatki oraz informacje zaczerpnięte z przewodników i książek o Nowym Jorku.
Na pilskiej wystawie będzie można ponadto zobaczyć udostępnione przez Joannę Imielską jej prywatne archiwum o Serbii.
– Zamieszczam litery, sylaby, słowa zapisane cyrylicą i alfabetem łacińskim, jednak nie umożliwiam zwyklej lektury, ukrywam treść „gram z tajemnicą wpisaną w znaczenie tych tekstów”. Odbywam wirtualny spacer po dawnym i współczesnym Belgradzie, nawiązuję dialog z Mariną Abramović, mottem są jej słowa: „Artysta, żeby zacząć tworzyć, musi zrobić miejsce dla ciszy”.
„Cóż to bowiem znaczy opisać miejsce? Trzeba oczywiście oddać całą jego fizyczną namacalność – jego kształt, obraz, światło, zapach, barwę powietrza, kolor ziemi, przeźroczystość nieba; trzeba umiejscowić je w szerszej przestrzeni, ulokować na mapach. Lecz nawet wtedy, gdy wyłoni się obraz najbardziej drobiazgowy, szybko okaże się niewystarczający, ponieważ będzie statyczny i niezmienny. Dlatego należy podjąć następny krok i przydać miejscu czas – wtedy dopiero opowieść ruszy z kopyta, a miejsce ożyje”. (O. Tokarczuk, Moment niedźwiedzia).
Polecamy. Prace są wyjątkowe: nastrojowe, przebogate i niejednoznaczne kolorystycznie, pełne symboliki, skojarzeń, odniesień, oddające klimat miejsc, kierunki towarzyszących podróżom refleksji, znaki czasu.
Galeria BWAiUP w Pile zaprasza na wernisaż tej wystawy. Odbędzie się on w piątek, 6 sierpnia, o godz. 19.00 (Piła, ul. Okrzei 9/2). Wieczór uświetni minirecital fortepianowy w wykonaniu Macieja Trojniara. Następnie wystawę będzie można oglądać od poniedziałku w godz. 9.00- 15.00, w środy 9.00-19.00.