Sztuka z Syrii zawita do Piły

Sztuka z Syrii zawita do Piły

Galeria BWA PP w Pile zapowiada niezwykłą wystawę: – Zapraszamy na niezwykłe wydarzenie.

 „Postacie, twarze i role… bez końca. Współczesne malarstwo syryjskie” – to tytuł wystawy, którą obecnie przygotowujemy. W Pile pojawi się sztuka czterech cenionych, uznanych artystów z Syrii.

– To przepiękne malarstwo i jednocześnie poruszające – to m.in. opowieść o tragicznych wydarzeniach, pożodze wojennej zgotowanej przez ekstremistów, którzy zniszczyli w Syrii wiele miejsc będących kolebkami miejscowej kultury. To także odwołania do przebogatej duchowości tego kraju, to magia Bliskiego i Dalekiego Wschodu, to koloryzm, bajkowość.

W BWA PP miała w minionym tygodniu miejsce konferencja, na której mowa była o planach galerii na najbliższe miesiące. Niewątpliwie wystawa planowana na przełom czerwca i lipca będzie wydarzeniem kulturalnym w naszym mieście. Jest właśnie przygotowywany wernisaż z udziałem czterech cenionych i uznanych artystów z Syrii. Otwarcie ekspozycji – wyjątkowo w środę – 28 czerwca, o godz. 19.00.

W Pile będziemy mogli zobaczyć obrazy takich artystów jak Nizar Sabour, Karam Matouk, Edward Shahda oraz Ahmad Al Soufi.

– Jest to pierwsza w wystawa w Polsce z jednoczesnym udziałem tych czterech twórców. Obrazy przywożone są w dużej części z Syrii – jest to więc także logistycznie imponujące wydarzenie. A pokażemy ok. 60 obrazów – zdradza Edmund Wolski, dyrektor BWA PP.

– Są to artyści światowej sławy. Nizar Sabour to bardzo ważna postać w Syrii i sztuce syryjskiej. Urodził się w Latakii, a obecnie mieszka i pracuje w Damaszku. Jest doktorem filozofii sztuki, był m.in. kierownikiem Katedry Malarstwa i Fotografii na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu w Damaszku. I jest członkiem zarządu Syryjskiej Unii Sztuk Wizualnych – mówi E. Wolski. – W jego twórczości odnajdziemy echa duchowej tożsamości narodu syryjskiego trapionego zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach licznymi bolączkami i pożogą wojny. Artysta w swoich dziełach odnosi się do dziedzictwa materialnego i niematerialnego Syrii, miejsc kultu i uznawanych za szczególne w skali światowej. W ostatnich latach prace wykazują silne korelacje z historycznymi i religijnymi miejscami w Syrii, gdzie ekstremiści wkroczyli do miast i splądrowali kulturę.

Karam Matouk jest z kolei członkiem Syndykatu Sztuk Pięknych i Związku Arabskich Artystów Plastyków. Miał wiele wystaw indywidualnych i zbiorowych w Syrii (Homs, Damaszek i Aleppo) i za granicą. Po emigracji do Polski brał udział w wystawach zbiorowych w Muzeum Narodowym w Warszawie, Muzeum Azji i Pacyfiku oraz w Depo Istanbul. W 2020 roku został oficjalnie obywatelem Polski.

„Karam Matouk wchodzi do Galerii, na głośnikach, na specjalne życzenie, słychać jego ulubioną piosenkę – Wish you were here Pink Floyd (…) Ma już swój stały zwyczaj, w pierwszej kolejności prosi o kawę, czarną bez cukru, w kieliszku z uchem, potem zapala papierosa stojąc przed wejściem. Do tego sprowadza się istota życia, drobnych powtarzalnych rytuałów budujących relację między człowiekiem a miejscem.

„To właśnie ta rytualna przyziemność stanowi istotę obrazów Matouka. Życie między niebem a piekłem. Tu i teraz, a równocześnie we wszystkich innych wymiarach naszego istnienia” (Marianna Kupść, historyk sztuki).

„Jeśli lubicie medytację? Jeśli naprawdę lubicie medytację musicie wiedzieć, że jego obrazy przeznaczone są do kontemplacji” (…). (Anna Rudnicka, historyk sztuki).

– Sztuka dla mnie to całe życie i cały mój świat, który krąży w myśli i marzeniach. Obserwuję życie okiem artysty. Smutek, radość, nadzieja, wszystko to, co w moim sercu. Lubię obserwować ludzi, ich marzenia, relacje międzyludzkie, te obserwacje przekładam na moje obrazy. Na ogół jestem sentymentalny – mówi artysta.

Postacie Matouka są syntetyczne w swym ogólnym charakterze. W obliczu sztuki tego artysty wszystko co decyduje o fizycznej atrakcyjności przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. To kolor, poza, a czasem zwykły i subtelny gest determinują istnienie tych postaci, które bardziej przypominają senne i eteryczne majaki, aniżeli zmysłowe i pełne żarliwości figury.

Karam Matouk ma zniuansowany sposób malowania za pomocą kolorów i tekstur. W jego obrazach światło i cień padają z gracją na postaci, wiążąc je z tłem.

Edward Shahda, kolejny z artystów, których będziemy gościć w Pile, to wizjoner, jednocześnie duchowo powiązany z magią Bliskiego i Dalekiego Wschodu, wielkim dziedzictwem jakie zrodziło się na kontynencie azjatyckim, a z drugiej strony silnie związany z osiągnięciami mistrzów europejskich.

„Edward Shahda nie dość, że połączył różne składniki kultury, to stworzył coś na miarę i skalę światową, coś za co dziś jest podziwiany, gdyż jego sztuka jest szeroko doceniania. Sukcesami były liczne wystawy na trzech kontynentach i uznanie międzynarodowe. Uchodzi dziś za jednego z najbardziej konsekwentnych kolorystów na syryjskiej scenie artystycznej. Porównywany jest do francuskiego wirtuoza koloryzmu Pierre’a Bonnarda oraz nawiązanie do sztuki Henri Matisse, Marca Chagalla, czy Františeka Kupki. Z doświadczeń tych malarzy czerpie on swobodę zawiązywania relacji barwnych, umiejętność osiągania właściwej nastrojowości i wydobywania walorów dekoracyjnych, różnicowania materii oraz bogactwa struktur, wiedzę na temat oddziaływania różnych tonów oraz związków między nimi a akordami muzycznymi”.  

Drugim znaczącym źródłem kształtowania jego tożsamości twórczej obok inspiracji okcydentalnych, stała się mozaikowa sfera społeczno-kulturowa Lewantu i państw  azjatyckich.

Sztuka Edwarda Shahdy jest pełna biegunowych przeciwstawieństw. Z jednej strony piękna i pełna wzniosłych idei, z repertuarem form zaczerpniętych z kolebek cywilizacji rozwiniętych po dwóch stronach Morza Śródziemnego. Jednakże na drugim jej krańcu mieści się także wiele bólu i traum doznawanych przez naród syryjski. Płótno jest czystą tablicą, na której materializują się myśli i emocje wypływające z głębi ducha artysty, przeżywającego z największą intensywnością bieżące wydarzenia.

Ahmad Al Soufi – czwarty z zaproszonych do Piły malarzy – jest członkiem Związku Artystów w Syrii. Był m.in. dyrektorem Centrum Sztuk Pięknych i Ośrodka Kulturowego w Homs.

Między odległą przeszłością a współczesnością, Bliskim Wschodem a Zachodem, mimesis a jej przeciwstawnością abstrakcją, zawiera się cała kwintesencja jego sztuki.

Uprawia malarstwo, rysunek, projektuje scenografie oraz zajmuje się kaligrafią arabską. Napisał także scenariusz do filmu telewizyjnego dla Al Jazeera.

„Alsoufi wykorzystuje najróżniejsze malarskie pomysły, które nie tylko wzbogacają walory jego kompozycji, lecz także służą wydobyciu realizmu jego wizji. W tym celu stosuje system kluczy lub punktów odniesienia, które umożliwiają widzowi identyfikację postaci czy przedmiotów. Tak więc stopa uświadamia nam obecność człowieka, a otwór w pudle rezonansowym i struny pozwalają nam wychwycić obecność instrumentu muzycznego w takiej kompozycji” – czytamy w katalogu wystawy.

Kuratorką ekspozycji jest Carmen Tarcha, z pochodzenia Syryjka, właścicielka warszawskiej Carmen Tarcha Gallery, agentka sztuki, która już od blisko trzech lat współpracuje z pilskim BWA PP.

– Carmen Tarcha jest właścicielką dużej galerii sztuki na ul. Mokotowskiej w Warszawie, gdzie promuje m.in. dużo polskiej sztuki współczesnej, ale i syryjskiej. Będąc tam, po raz pierwszy spotkałem się ze sztuką syryjską i zachwyciłem się nią. A że Carmen jest Syryjką z pochodzenia – od razu pomyślałem o tym, że mogłaby nam pomóc zorganizować wystawę tego malarstwa. I oto już to realizujemy i za chwilę – pod koniec czerwca – zaprosimy na wernisaż – opowiada dyrektor BWA PP.     

Skip to content