Zofia Kawalec – Łuszczewska „fotoGRAFIKA”
W piątek 20 listopada otwarto w Galerii BWAiUP przy ul. Ludowej ostatnią wystawę w starym obiekcie – wystawę fotoGRAFIKA Zofii Kawalec-Łuszczewskiej.
Zofia Kawalec-Łuszczewska
Jest absolwentką Państwowego Liceum Technik Plastycznych w Nałęczowie. Praktykowała w Teatrze Lalek „Groteska” w Krakowie. Dyplom z zabawkarstwa otrzymała w 1963 roku. Studiowała w PWSSP w Poznaniu na Wydziale Malarstwa Grafiki i Rzeźby w latach 1963–1969 (pracownia plakatu Waldemara Świerzego, drzeworytu Zbigniewa Lutomskiego, malarstwa prof. Stanisława Tesseyre’a). Dyplom z wyróżnieniem otrzymała w 1969 r. W latach 1970–1976 mieszkała i pracowała w Złotowie. W 1970 zostaje członkiem ZPAP. Od 1976 jest mieszkanką Piły i realizuje się w wolnym zawodzie: projektuje grafikę użytkową uprawia malarstwo i rysunek, uczestniczy w plenerach, konkursach i wystawach. Udziela się społecznie, aktywna m.in. w budowaniu miejscowego środowiska artystycznego. W latach 1976–1977 i 1982–1983 pełniła funkcję Sekretarza Zarządu Oddziału ZPAP w Pile. W okresie od 1976 do 1980, była komisarzem kilku plenerów malarskich m.in. pierwszego środowiskowego p.n. „Twórcy Zdobywcom Wału Pomorskiego: „Zdbice ’77”, potem „Złotów ’80”. Inicjuje w 1990 roku i doprowadza do trzech edycji – finansowany przez pp. Koperów z Grabówna – prywatny, ogólnopolski plener malarski „Kumowisko”. Wcześniej, w 1984 roku, w trudnym czasie stanu wojennego, doprowadza do powołania w Pile stowarzyszenia p.n. Klub Środowisk Twórczych „13”, integrującego plastyków, muzyków, architektów, dziennikarzy, animatorów kultury. Klub stymulował aktywność twórczą m.in. premiując Nagrodą „13” twórców wyłonionych w rankingu ich rocznych działań. Pełni funkcję Prezesa Zarządu w czasie pierwszej kadencji i pozostaje we władzach w następnych. Równocześnie jest aktywna zawodowo. Współpracuje z wieloma pilskimi firmami: projektuje wystawy i stoiska na targach krajowych i międzynarodowych m.in. w Poznaniu, także za granicą: w Hiszpanii, Niemczech, Czechosłowacji. Projektuje katalogi, foldery, znaki towarowe, plakaty i zdjęcia reklamowe. Aranżuje plany zdjęciowe przy fotografowaniu mebli – obsługując kilka fabryk w regionie oraz produktów spożywczych i przemysłowych dla wielu zakładów. W 1992 „Art Atelier – Zofia Kawalec-Luszczewska” otrzymuje na drodze przetargu przygotowanie projektów I Pilskich Targów Promocyjnych. Powołuje zespół projektowo-wykonawczy i realizuje to zadanie przez kolejne dwa lata. W innym zespole realizuje w 2004 pakiet materiałów promocyjnych dla Piły. Od 2003 roku opracowuje graficznie druki dla Muzeum Staszica w Pile i działającej tam galerii sztuki współczesnej. Ma uprawnienia rzeczoznawcy oceny i wyceny dzieł sztuki. Była radną Miejskiej Rady w Pile i stypendystką MKiS.
Historia obrazu jest długa i wciąż zaskakująca, a fotografia choć stosunkowo młoda, jawi się w dzisiejszych debatach już jako temat archeologiczny, pozostający w tle obrazów digitalnych. Zarówno fotografia jak i film, który najpełniej zaspokaja ludzką potrzebę obrazu mimetycznego, zdominowały wizualnie wiek XX. Fotografia i wszelka dzięki niej reprodukcja wizualna stały się tak bardzo powszechne, że można mówić o przesyceniu obrazem. W takiej sytuacji potrzeba wyjątkowej siły konceptu plastycznego, aby stworzyć obraz, który zainteresuje sobą. Zofia Kawalec-Łuszczewska przedstawia zarówno „analogowe obrzy świata” jak i digitalne. Nie stroni od automatyzmu. Będąc jednak grafikiem obdarzonym umiejętnością manualnego wytwarzania obrazu sprawia, że obiektyw aparatu nabiera znamion „narzędzia graficznego” i zdaje się mniej podlegać mechanicznemu determinizmowi, a bardziej spojrzeniu grafika. Artystka opatrzyła swoje fotografie tytułem „fotoGRAFIKA”, który jednoznacznie wskazuje na graficzny sposób myślenia w obrazie fotograficznym. FotoGRAFIKI Zofii Kawalec-Łuszczewskiej bez wątpienia należą do takiego sposobu obrazowania, w którym splata się naturalna wrażliwość artystki i wiedza artystyczna z zakresu nie tylko grafiki ale również malarstwa i rysunku. Artystka z jednej strony czerpie z zasobów gruntownego wykształcenia akademickiego w dziedzinie plastycznych mediów tradycyjnych, z drugiej, w pewnym sensie, potwierdza fakt, że „spojrzenie fotograficzne zostało przygotowane w malarstwie”. Wprawdzie fotoGRAFIKI operujące bardzo wąskimi kadrami nie przypominają renesansowych konstrukcji malarskich, niemniej jednak spojrzenie artystki ulokowało je po stronie niezwykle różnorodnej spuścizny malarskiej. W fotoGRAFIKACH ukazujących powierzchnię wody poruszonej zarówno powiewem jak i swiatłem wybrzmiewa malarskie echo obrazów Turnera. FotoGRAFIKI zamarzniętej tafli wody przywołują niezwykle oszczędne realizacje unistyczne Strzemińskiego, a plątanina gałązek przetykana kroplami deszczu, w której ostrość skrywa się w gąszczu, odwołuje do płócien Pollocka. Zasadniczy jednak ciężar ekspresji Zofii Kawalec-Łuszczewskiej wiąże się z konstrukcją znaku. W cyklu fotoGRAFIK wywiedzionych z banalnego, plastikowego, ogrodowego krzesła, światła i cienia, artystka graficznym sposobem myślenia wprowadza w problematykę znaku graficznego. Cykl z żaluzjami tylko przez chwilę przywołuje skojarzenie z minimal-artem, aby szybko wyprowadzić wrażenia estetyczne poza wyjątkowo chłodny, odhumanizowany obszar dwudziestowiecznego epizodu w sztuce i sytuować je po stronie zdyscyplinowanej formy. Jose Ortega y Gasset w eseju Dehumanizacja sztuki napisał, że „[…] rzeczywistość nieustannie dybie na artystę, starając się nie dopuścić do tego, by się wymknął spod jej władzy. Genialna ucieczka wymaga wielkiej przebiegłości! […] Nie miejmy artyście za złe zuchwałego gestu św. Jerzego triumfującego nad rociągniętym u stóp smokiem, jeśli choć na chwilę uda mu się ucieczka od nowej odwiecznej zasadzki”. Zofia Kawalec-Łuszczewska zręcznie wymknęła się zasadzce tym większej, że tkwiącej uparcie w fotograficznym, analogowym obrazie rzeczywistości. To kolejny dowód na zwycięstwo sztuki, która nie jest czymkolwiek albo wszystkim, ale głębokim zamysłem estetyczno-intelektualnym, poprzez który człowiek wzrasta, a nie maleje.
Elżbieta Wasyłyk