„Spotkanie po latach” – wystawa prac absolwentów Szkoły Reklamy i Dekoracji w Pile (1963/1964) / 5.07.2013
„Spotkanie po latach” to wystawa twórczości artystycznej absolwentów Szkoły Reklamy i Dekoracji (1963/1964), która funkcjonowała przez wiele lat jako placówka edukacyjna – obecnie Zespół Szkół Ekonomicznych w Pile. Był to rodzaj Studium Policealnego przygotowującego w stopniu podstawowym utalentowaną plastycznie młodzież do wykonywania zawodu. Wiele osób, które ją ukończyło kontynuowało naukę na Wyższych Studiach Plastycznych. Dziś są cenionymi artystami plastykami z dużym dorobkiem twórczym w różnych dziedzinach sztuki.
To spotkanie po 50-ciu latach samo w sobie ma wartość sentymentalną, albowiem działalność, drogi twórcze poszczególnych artystów wpisują się ściśle w przemiany jakie zachodziły i zachodzą na przestrzeni dziejów w kulturze, sztuce polskiej i europejskiej.
……………………………………………………………………………………………………………..
W WYSTAWIE UDZIAŁ WZIĘLI:
Anna BEDNARCZUK, Poznań
Absolwentka PWSSP w Poznaniu, dyplom uzyskała w 1971 roku.
Udział w Wystawach:
– 3 Triennale Tkaniny Unikatowej i Przemysłowej, CMW Łódź 1978 r.; – 1 i 9 Międzynarodowe Triennale Tkaniny CMW Łódź 1975, 1998 – Medal ZPAP; – Ogólnopolska Wystawa Tkaniny Unikatowej Łódź 1981, 2001, 2004, 2007, 2010, 2013; – Międzynarodowe Biennale Malarstwa i Tkaniny Muzeum Narodowe Gdynia 2011; – Wystawa Tkaniny Polskiej na Festiwalu Kultury Polskiej, Galeria Manne, Goeteborg /Szwecja/ 1981; – Wystawa tkaniny Polskiej Hannover 1986; – Tkanina Polska Norymberga 1987; – Douxieme Triennale Internationale de la Tapisserie „L’autre Europe” Tournai /Belgia/ 1993; – Tkanina Inspirowana Muzyką Moniuszki, Muzeum Niepodległości /Warszawa/ 2006; – Stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki 1979; – Realizacja dwóch tkanin do hotelu Marriott w Warszawie 1989; – Wystawa indywidualna tkanin Galeria u Dominikanów Poznań 1996; – Fotografie i gobelin CMW Łódź 2009.
Tkaniny w zbiorach: – Centralne Muzeum Włókiennictwa Łódź; Muzeum Narodowe Poznań; – Biuro Wystaw Artystycznych Poznań; Dominikanie Poznań; Hotel Marriott Warszawa; Zbiory prywatne w Polsce i za granicą.
Tkaniny Anny Bednarczuk odznaczają się dużą precyzją i misternością wykonania, a także oryginalną kolorystyką, bardzo „osobistą”, będącą odbiciem osobistych upodobań i nastrojów. W zależności od nastroju artystki powstają na przemian kompozycje barwne i ściszone, monochromatyczne. Wiele prac utrzymanych jest w gamie różu z akcentami czerni, jasnych fioletów i zieleni. Jest to jej ulubiona gama barwna. Preferuje również szarości z dodatkiem bieli i ciemnego błękitu. Dzięki specyficznej, ”neonizującej” świetlistości barw, gobeliny Anny Bednarczuk emanują wewnętrznym światłem. Danuta Kudła
Współczesna wolność w sztuce utrudnia zdefiniowanie czym jest sztuka. Tkanina artystyczna podlega również tej wolności. Niezależnie od formatu, techniki ma „ona” prawo: milczeć, mówić, krzyczeć, zachwycać, rodzić pytania. Tkanina jest dziedziną czasochłonną (również miniatura). Wymaga przemyśleń, przygotowań. Trzeba ją obdarzyć cierpliwością, pewną starannością, szacunkiem dla praw materii włóknistej i techniki, czujnością, rozważaniem. Długomyślność. Podczas pracy nie jest obojętne o czym myślę, jakiej muzyki słucham. Nasycam pracę swoim dotykiem, patrzeniem, czułością. W zamian, tkanina dzień po dniu odsłania przede mną nowe i nowe obszary.
Anna Bednarczuk
Anna BORUTA – HILL, Lindfield
Urodziła się w Łodzi gdzie ukończyła Szkołę Podstawową. Maturę zdała w Szkole założonej przez św. Urszulę Ledóchowską w Pniewach. W latach 1963-64 uczęszczała do pomaturalnej Szkoły Reklamy i Dekoracji /SRiD/ w Pile gdzie zapoznała się z rożnymi technikami artystycznymi i które fascynują ją do tej pory. W 1968 roku wyjechała do Wielkiej Brytanii, gdzie wyszła za mąż i założyła rodzinę. Dalej rozwija swoje zainteresowania artystyczne biorąc udział w kursach, demostracjach i pokazach różnych form artystycznych jak np. malowanie na jedwabiu, układanie kwiatów, dekorowaniu jajek, decoupage, scrapbooking i wykonywaniu kartek na różne okazje. Bierze udział w charytatywnych, świątecznych kiermaszach w hrabstwie Sussex.
Zdzisław KAŁUŻNY, Piła
Urodził się w 1940 roku. W 1961 roku ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Bydgoszczy. W latach 1963/1964 był słuchaczem Szkoły Reklamy i Dekoracji w Pile. Następnie podjął pracę w Pilskim Domu Kultury później przekształconym na Wojewódzki Dom Kultury. Po siedmiu latach pracy został zatrudniony w Klubie Garnizonowym w Pile. Cały czas uprawia malarstwo sztalugowe, które prezentował na wielu wystawach. Jego prace znajdują się w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą.
Lesław KASPRZYCKI, Bolesławiec Śl.
Urodził się na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej. Lata dziecięce i młodzieńcze spędził w Pile, gdzie również ukończył Szkołę Reklamy i Dekoratorstwa. Studium Nauczycielskie o kierunku wychowania plastycznego w Bydgoszczy ukończył w 1966 r. Tytuł magistra pedagogiki uzyskał na Uniwersytecie Wrocławskim. Od 1971 r. mieszka w Bolesławcu. Tutaj był związany ze środowiskiem kultury najpierw jako dyrektor Bolesławieckiego Ośrodka Kultury, później wicedyrektor Wojewódzkiego Domu Kultury w Jeleniej Górze. Od 1981 do 2005 r. pracował w szkolnictwie, w tym od 1999 do odejścia na emeryturę jako dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Bolesławcu. Twórczość plastyczną traktuje jako odskocznię od życia codziennego. Pierwsza ekspozycja malarstwa i grafiki połączona z dorobkiem żony Reginy miała miejsce w 1974 r. w Salonie Wystawowym BOK-u. Druga wystawa indywidualna rysunku, malarstwa pt. „W świecie barw i kresek” odbyła się w 2003 r. w Galerii „Format” Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bolesławcu. W tej samej Galerii w 2012 r. odbył się wernisaż wystawy rysunków i ekslibrisów pt . „Zauroczenie”.
W latach 1999 – 2008 brał udział w wystawach zbiorowych:
– 1999 r. Międzynarodowe Biennale Twórczości Artystycznej Nauczycieli „Tarnobrzeg 99″, – 2000 r. X Jubileuszowa Wystawa Malarstwa „Jesienne Barwy” w Bolesławcu, – 2008 r. Środowiskowy Przegląd Twórczości Seniorów Galeria BOK w Bolesławcu. Jego prace znajdują się w zbiorach prywatnych na terenie Polski, Czech, Niemiec, Szwajcarii, Monako i USA.
Ponadto zaprojektował i zrealizował wiele ekslibrisów i znaków logo np. dla księgarni „Agora” w Bolesławcu, Cechu Rzemiosł Różnych w Bolesławcu, Kluczborskiego Towarzystwa Dobroczynnego „Samarytanin” oraz Poradni Psychologiczno- Pedagogicznej w Kluczborku.
Stanisław Miszuda, Poznań
Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (1965 – 1971). Pracuje twórczo w dziedzinie grafiki użytkowej, architektury wnętrz, wystawiennictwa, form przemysłowych. Współpracuje z przemysłem meblarskim, spółdzielczością pracy, firmami prywatnymi. Ostatnio projektuje i wykonuje zabawki, gry, pomoce dydaktyczne oraz rehabilitacyjne.
Wystawy /wybór/:
1982 – Pałac Kultury Poznań; 1984 – BWA Bielsko Biała; 1985 – Salon wystawowy PSP Słupsk; 1985 – KMPiK Poznań; 1986 – BWA Zamość; 1987 – BWA Leszno: 1987 – Muzeum Zabawkarstwa Kielce.
Inna działalność: Instruktor do spraw plastyki w Pałacu Kultury Poznań, Wojsku Polskim DWL Poznań. Członek Związku Polskich Artystów Plastyków.
Stefan POPŁAWSKI, Poznań
Urodzony 30.03.1945, Iwieniec woj. nowogródeckie . Ukończył liceum ogólnokształcące w Głogowie i rozpoczął naukę w Szkole Reklamy i Dekoratorstwa , dyr. prof. Władysławy Borkowskiej w Pile. Kontynuował studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Dyplom 1970 w pracowni malarstwa prof. E. Wasilkowskiego, tkaniny u prof. M. Abakanowicz. Odrzucił rewolucyjne zdobycze tkactwa lat 60., tworzył tkaniny i aplikacje, których pierwowzorem są fotografie. Autor 26 wystaw indywidualnych (21 w kraju w tym 10 w Poznaniu, po 2 w Niemczech i na Węgrzech, 1 w Holandii) i 119 zbiorowych w Polsce, 112 wystaw zbiorowych za granicą w 30 krajach (14 w USA, 10 we Francji, 3 w Niemczech, 7 na Węgrzech po 6 w Kanadzie , Meksyku, Rosji i Szwecji, po 5 w Austrii i Holandii, po 4 w Danii, Finlandii i Hiszpanii, po 3 w Czechach, Norwegii, Szwecji, na Ukrainie, po 2 w Belgii i Portugalii, po jednej w Bułgarii, Estonii, Izraelu, Kubie, Luxemburgu, Nowej Zelandii, Rumunii, Słowenii, Włoszech i Brazylii).
Najważniejsze prace:
1975 „Spotkanie w Helsinkach” – praca z cyklu „Szalony Wiek” (10 tkanin), „Rekonstrukcje fotografii 1918/1919″, 1977 „Śmierć w Wenecji”, 1977-79 „Lozanna, Łódź, Londyn Artyści”, 1978 „Kardiogram pokoleń”, 1978 „Marylin Monroe”, 1983 „Ostatnia Wieczerza”, 1986 „Agora” (rzeźba miękka z włókna), 1984 „Abiturientis” (rzeźba), 1996/97 „Kolacja na moście” (instalacja rysunek maszyną do szycia), 1999 „Rzeźba parkowa ostrosłupy Magdeburg”, autor inscenizacji na plenerach w Lubniewicach. Prelekcja w Muzeum Izraela w Jerozolimie; prace w Muzeum Narodowym w Warszawie i Poznaniu, Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku, Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie, Centrum Kultury w Brukseli, Collezione Peggy Guggenheim w Wenecji (miniatura „Śmierć w Wenecji”), w Wielkopolskim Muzeum Walk Niepodległościowych w Poznaniu, na targach „Buga” w Magdeburgu oraz w kolekcjach prywatnych (Meksyk, USA, Włochy, Niemcy, Izrael, Kanada).
Ważniejsze bibliografie:
„Projekt” 4/1978 Danuta Wróblewska „Fotogobelin”; „Projekt” 3/1987 Irena Huml – „Fotoalegorie Stefana Popławskiego”; „American Craft” I-III 1986 Polish Textile Art Gayle Wimmer; „Tapestry Mirror of History” 1980 F.P.Thomson Londyn, Nowy Jork, Melbourne; „Contemporary Polish Fiber Art” Museum of Art Ein Harod (Izrael); „Sztuki Plastyczne w Poznaniu” 1987; „Współczesna tkanina polska” 1988 Arkady; „Wstęp do Katalogu w CMW” Łódź 1998; „Arteon” 3/2001 „Zapisane w czasie”. Międzynarodowe Triennale Tkaniny 1972, 1975, 1978, 1981, 1985, 1992, 1998, 2004, 2010; Medal ZPAP 1978, brązowy medal 1981 na 4 Międzynarodowym Triennale Tkaniny; Międzynarodowe Biennale Tkaniny w Lozannie 1977, 1979; 7 -9 Biennale Sportu w Barcelonie 1982-1986; 3 i 7 Międzynarodowe Biennale Miniatury Tkackiej w Szombathely 1980 i 1988; 2001 Wystawa Tkaniny Polskiej Kurytyba (Brazylia), nagroda Prezydenta m. Gdyni 1983 i 1995; I i II nagroda Polskiego Komitetu Olimpijskiego 1984; Grand Prix na I Międzynarodowej Wystawie Manifestacji „Piękno Ginącej Przyrody” w Warszawie 1989; I Nagroda Galerii BWA w Gorzowie Wlkp. 1996; medale z okazji 10-lecia i 20-lecia Pleneru Tkackiego w Lubniewicach. Powszechne uznanie dla jego twórczości zainspirowało napisanie 4 prac magisterskich w Polsce i 1 w Czechach.) Hobby: ogród. (oprac. na podstawie Leksykonu Kto jest Kim w Polsce wyd. 2002 r.).
Spis wystawianych prac:
Maryla; 1977, (rekonstrukcja tła i bordiury 1998); aplikacja, haft maszynowy; len, juta, konopie; 233 x 120 cm; własność autora Abiturientis (3 części); 1984 (częściowa rekonstrukcja w 1988); rzeźba; włókno syntetyczne, masa papierowa; 3 x (136 x 105 x 34 cm); własność autora Agora (4 części); 1984/1985; rzeźba z włókien lnianych przeszywanych nićmi; len; własność autora Dialog (2 części); 1983; własność autora Cykl: Dialogi świata. Piotr i Paweł na podstawie szkicu Jana Matejki Św. Piotr i Paweł; 1988; gobelin; len, wełna; 210 x 103 cm; własność autora Dwanaście plus jeden; 2009/2010; własność autora.
Ferdynand SIATKOWSKI, Jesień
Urodzony 22.02.1944 we Francji. Przyjazd do Polski z rodzicami w 1947 r. do Ujścia k. Piły. Tam spędził dzieciństwo i ukończył Szkołę Podstawową. W 1958 r. rozpoczął naukę w Technikum Przemysłu Szklarskiego w Wołominie pod Warszawą. którą ukończył w wymaganym terminie uzyskawszy tytuł technologa szkła ze szczególnym ukierunkowaniem na dekorowanie i barwienie szkieł. W roku szkolnym 1963/64 był słuchaczem pomaturalnej Szkoły Reklamy i Dekoracji w Pile. W tym samym roku zawarł związek małżeński z Ireną Korecką również słuchaczką S.R.i D. w Pile. Pierwsze prace jako dekorator sklepowy PZGS Lubsko. Następnie jednoroczna służba wojskowa w szefostwie Wojsk Inżynieryjno – Budowlanych MON w Warszawie jako instruktor ds. plastyki odpowiedzialny min. za aranżacje Garnizonowych Klubów Oficerskich. Po powrocie z wojska, praca w Zielonogórskiej Spółdzielni “Uniwersum” w Pracowni Usług Literniczych i Plastycznych w Żarach. Około 35 lat temu utworzył własną pracownię świadczącą usługi w zakresie aranżacji wnętrz państwowych, prywatnych oraz sakralnych. Po pewnym czasie, pracownia przeobraziła się w pracownię witraży. – W międzyczasie był inicjatorem i współtwórcą, razem z AGH w Krakowa opracowania unikatowej metody wytwarzania witrażowych szkieł barwnych w sposób ciągły .
Realizacje: witraże w obiektach sakralnych
Wystawy:
– Międzynarodowe Targi Poznańskie, Pawilon Rzemiosła Polskiego; – M.T.P. Polskie Szkło; – Wystawa Przygraniczna w Gubinie; – Wystawa Przygraniczna w Cottbus.
Aktualnie na emeryturze, w dalszym ciągu prowadzący Pracownię Witraży.
Andrzej TOMASZEWSKI, Piła
Urodził się 8 marca 1945 r. w Zninie. Studia malarskie w latach 1967 – 1972 w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu u profesora Stanisława Tesserye’a. Większość obrazów znajduje się w kolekcjach prywatnych w Polsce, Francji, Niemczech, Szwajcarii, we Włoszech, Stanach Zjednoczonych. W latach 1977-1996 jego obrazy były eksponowane na wystawach zbiorowych i konkursach w Polsce, Niemczech, Francji, Szwecji i Austrii. “Codzienność, podróże, muzyka, wiersz, rozmowy z emocjami – budują mnie i moje obrazy. Inspirują do przetwarzania wyobraźnią sytuacji spotkanych, tworzą inny świat skojarzeń i wartości” – mówi o swoim malarstwie.
…bada konsekwencje wynikające ze zderzenia wyobrażenia z rzeczywistością, sztuczności z naturalnością, sugerując iż trzeba coraz więcej wysiłku, aby obraz “prawdziwy” zharmonizował się z obrazem “odczutym”, przy czym pole emocji, należne temu co instynktowne przyjmowane jest w pełni własne… U autora nie występuje nawet ślad figury ludzkiej… lecz odczuwamy oddziaływanie określonych napięć emocjonalnych na środowisko – wytwór aktywności ludzkiej
– mówi o nim Jacek Juszczyk.
Ważniejsze wystawy:
2007 – „Martwa Natura i…” – zbiorowa, na Zamku, Kórnik; 2007 – wystawa zbiorowa – Jastrowo/”Chamonix”; 2006 – indywidualna – Galeria „Pod Sklepieniem” – Camarillo Jazz Club, Szczecin; 2006 – indywidualna – Jastrowo „Chamonix”, kuratorzy: J. Śmiałowicz i J. Handschke; 2004 – indywidualne malarstwa: Galeria „1-Autora” – Starostwo Powiatowe, Piła; 2004 – indywidualne malarstwa: Galeria ,,Koper” – Dworek w Grabównie; 2004 – indywidualne malarstwa: TDK – Trzcianka; 2004 – „Pejzażowe inspiracje” – indywidualna – Muzeum Ziemi Pałuckiej, Żnin; 2003 – indywidualna – Galeria „Labirynt” PSM L-W, Piła; 2003 – „Artyści swemu miastu” – Muzeum Ziemi Pałuckiej, Żnin; 2001 – indywidualna – Galeria Miejska, Mosina (pod patronatem ASP w Poznaniu i ZPAP Okręg Wlkp.); 2001 – indywidualna – Galeria „Na Skarpie”, Piła; 1999 – indywidualna – Galeria „Labirynt” PSM L-W, Piła; 1999 – indywidualna – Muzeum Ziemi Wałeckiej, Wałcz; 1990, 1991, 1992 – „13 Salon D’Art” – Paryż, Saint-Germain-Les-Corbeil; 1989 – „Malarstwo Polskie’’ – Paryż, Saint-Germain-Les-Corbeil; 1987 – na zaproszenie pp. Irene i Antoni Maciej, Berlin, Landau/Pflaz/Niemcy; 1983 – „Polnische Kunstler heute’’ – Villa Streccius, Landau/Pflaz/Niemcy; 1982 – „Miniatura w Polskiej Plastyce Współczesnej” – KMPiK, Poznań (ze zbiorów W. i M. Gaczków); 1981 – „23 artystów z Poznania” – Hannover/Niemcy; 1980 – Laureaci X Festiwalu Polskiego Malarstwa Wpółczesnego w Szczecinie – Ostersund/Szwecja; 1980 – „Art Baltica 80″ – Visby/Szwecja; 1980 – „Malarstwo Polskie” – Galeria DEPOLMA DESA, Dusseldorf/Niemcy; 1980 – „Trzy Generacje” – Ośrodek Kultury Polskiej, Sofia; 1979 – Galeria „ON” – Poznań, indywidualna.
Spotkanie po latach.
Powrót do miejsc nieobecnych, do przestrzeni które zapisały swój ślad, będący nie tyle epizodem, ile znaczącym etapem życia i zawodowej drogi człowieka – okazuje się ważnym, głębokim i prawdziwie mistycznym doświadczeniem. Do takich miejsc nieistniejących realnie, a zapisanych w życzliwej pamięci niewielkiego grona absolwentów należy, funkcjonująca w Pile przed laty – Szkoła Reklamy i Dekoracji, w której nauka podstaw artystycznego rzemiosła stawała się inspiracją dla bardziej świadomych poszukiwań, prowadzących ku indywidualnemu spojrzeniu na istotę kompozycji, liternictwa, rysunku, czy malarstwa. Obecna wystawa to konfrontacja postaw i osiągnięć ośmiu spośród dziewięciu przedstawionych w katalogu twórców, ośmiu pozornie odrębnych i niezależnych, a jednak przenikających się, podejmujących dyskurs na temat estetyki, konwencji, środków ekspresji – światów. Wszystkie bowiem pokazane w ramach „Spotkania po latach” prace cechuje ogromna dbałość o walory warsztatowe dzieła, o poziom estetyczny, o doskonałość, precyzję i trafność wybranych przez konkretnego twórcę rozwiązań. I tak na przykład owo cyzelowane formy, widoczne bardzo wyraźnie w gobelinach Anny Bednarczuk z Poznania znajduje swą podstawę w charakterze tworzywa, w naturze złożonej z włókien tkaniny, w wątku na którym narastają sploty, supły, naturalna dla wełny faktura, w materii tak bardzo tradycyjnej i równocześnie wymagającej od twórcy precyzji, cierpliwości, dystansu, wewnętrznego wyciszenia, rozwagi, a nawet pewnej dozy prawdziwej pokory. Monumentalne formy, obdarzone przez autorkę atrybutem „długomyśloności”(gdyż wymyślane długo) mają w założeniu odzwierciedlać emocje, subiektywne i niepowtarzalne widzenie świata w barwach ciepłych i nasyconych, widzenie uporządkowane w cyklach zgeometryzowanych form, wynikające z charakteru tworzywa, a powstałe jednak pod wpływem nawarstwiających się wrażeń, gdyż artystce, jak sama mówi – „nie jest obojętne o czym myśli i jakiej muzyki słucha.” Owa fascynacja warsztatem, tym razem warsztatem eksperymentatora pobrzmiewa także w pracach Stefana Popławskiego, w kompozycjach z pogranicza sztuk, wykorzystujących medium fotografii i tkaniny, które (co podkreśla się w licznych wywiadach i omówieniach jego prac) zbliża ku sobie podobna faktura – ziarno, czy może raczej widzialna, charakterystyczna „ziarnistość”. W pokazanych na wystawie kompozycjach naturalne tworzywo takie jak len, sizal, juta, konopie doskonale współistnieje z włóknem syntetycznym i masą rzeźbiarką, przypominając że tak na prawdę nie ma granicy między tkaniną i rzeźbą, że każda forma przestrzenna, niezależnie od swej nietrwałości, kruchości i umowności – organizuje wokół siebie przestrzeń, podobnie jak bryła wykuta w kamieniu lub wyciosana w drewnie. Pojawienie się obrazu fotograficznego, kadru pokazanego także w negatywie z zachowaniem włókien i struktury, lub może raczej faktury tkaniny – doprowadziło w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia do wykreowania form nowych i zaskakujących, zwanych przez krytykę „fotogobelinem”. Tak, więc artystę zdaje się konsekwentnie zajmować pogranicze sztuk, owo przechodzenie od sekwencji obrazów potraktowanych płasko, graficznie, ku formom przestrzennym, wywodzącym się z tkaniny i zmierzającym w kierunku rzeźby, environmentu, czy też pełnej wewnętrznej dramaturgii aranżacji scenograficznej. Szczególne wrażenie robią kompozycje wykorzystujące umowność i symbolikę sceny, happeningu, parateatralnego zdarzenia, działającego na odbiorcę nie tylko metaforyką stworzonego miejsca, ale także jego konotacjami w świecie kultury. Teatr bowiem to tradycyjnie patos, owo misterium słowa, poprzez które w wydzielonej przestrzeni dzieją się rzeczy ważne, znaczące dla zbiorowości, dla narodu. Do tego typu poruszających, wstrząsających prac, wykorzystujących język i magię teatru należy słynna kompozycja z lat osiemdziesiątych, odczytywana jako przerażający, celowo chropawy, nie wolny od deformacji, paradokumentalny zapis, swoiste epitafium dla Grzegorza Przemyka – zatytułowana „Abiturientis”. Warto tutaj przypomnieć, że autor, absolwent malarstwa i tkaniny PWSSP w Poznaniu – należy do grona uczniów Magdaleny Abakanowicz, w której kompozycjach równie znaczącą rolę co humanistyczne, filozoficzne przesłanie – odgrywa dążenie ku abstrakcji, pokazywanie fragmentów ludzkiego ciała, form organicznych, anonimowych, obecnych w sposób intensywny poprzez multiplikację, zwielokrotnienie, celowo powtarzające się układy i konstrukty. Jeszcze inne światy otwiera przed nami Andrzej Tomaszewski – malarz zafascynowany materią, jej zmiennością i trwaniem, jej ruchem i zatrzymaniem w kadrze, jej dążeniem do imitowania raz form organicznych, kiedy indziej wytworów cywilizacji i techniki. Odrealniona materia układa się w warstwy i mgławice, w architektoniczne formy, imitujących słupy, kolumny, pokryte reliefami bloki – podmorskich ruin, niszczonych i odtwarzanych z jakąś tajemną, enigmatyczną siłą ducha i intelektu. Materia bowiem myśli i czuje, przeprowadza intelektualne kalkulacje, prowadzi z odbiorcą swoistą grę, prowokując go do szukania dysonansów i kontrastów, do odkrywania form antropomorficznych, bliskich ludzkiej wrażliwości i estetyce. Ślad obecności człowieka lub może – obecności domniemanej kojarzy się tutaj z rolą obserwatora, patrzącego okiem chłodnym, bez egzaltacji, bez emocji, z uwagą i zainteresowaniem. Formy wykalkulowane, przemyślane i domyślane do ostatka, odtworzone w najdrobniejszych szczegółach – tworzą konstrukt, gdyż obraz to przede wszystkim kompozycja, architektoniczna struktura w ramach której zmagają się żywioły: wody, powietrza, materii i niekiedy ognia. Materia żyje tu życiem własnym, mieni się, przeistacza. Muszle obrastają roślinnością, powielając same siebie w nieskończoność, kamienne, masywne bryły porastają gęstą siatką ornamentu, być może runicznego pisma, znane i pozornie oswojone sylwety łodzi, sterów i lin trawi rdza czyniąc z nich puste, wydrążone cienie, koronkowe skorupy, oderwane od pierwotnie przypisanych im funkcji i sensów. Dominuje tonacja ciemnych brązów, przygaszonych błękitów, czerwieni nieco zrudziałych i metalicznych. Pojawiają się zimne refleksy światła, które okazuje się także jakąś formą materii, podmiotem i kreatorem zarazem. Tak, więc to właśnie światło prowadzi z widzem wyrafinowaną grę, raz stając się migotliwym blikiem znaczącym bryłę przedmiotu, raz mleczną mgławicą bieli, sączącą się z drugiego planu, kiedy indziej smugą nadającą surrealny wymiar obcym, nieprzyjaznym, magicznym znakom. Znacznie bardziej intensywną barwą i świetlistą, rozmigotaną plamą przechodzącą w lekko zamgloną poświatę – posługuje się Zdzisław Kałużny, artysta nawiązujący (zapewne bardzo świadomie) do tradycji sztuki dojrzałego baroku. Większość prezentowanych na wystawie prac – oparta na koncepcie, intrygującym pomyśle, który programowo zadziwia, zaskakuje a to gotyckim oknem gdzieś w tle, a to powtórzoną niby przypadkowo szachownicą, a to wreszcie barwnym refleksem światła, nadającego walor przejrzystości widmowym obiektom, skapanym w transparentnej mgiełce przedmiotom. Martwe natury pędzla Zdzisława Kałużnego nie są w istocie martwe, świecą tajemnym blaskiem, epatują odbiorcę jakąś utajoną siłą duchową, jakimś zawoalowanym, tym bardziej istotnym – filozoficznym sensem. Z barokowym malarstwem łączy je nie tylko koncept, ale także to ledwie przeczuwalne poczucie przemijania, owa obecność utrwalonych na płótnie obiektów, żyjących życiem własnym, przewrotnym i groteskowym, skontrastowanym z ideą vanitas vanitatum, tak boleśnie dotykającej człowieka. Nieco inaczej o przemijaniu, kruchości egzystencji człowieka i o trwałości natury, której niewielkie fragmenty, traktowane na prawach bogatego ornamentu zadziwiają harmonią, ładem i proporcjonalnym pięknem – mówi malarz, rysownik i grafik, twórca wyrafinowanych w formie exlibrisów – Lesław Kasprzycki. Zaprezentowane przez niego rysunki piórkiem, wzbogacone ciepłą gamą stonowanych, przenikających się barw – dają szansę innego spojrzenia na kunsztowną, finezyjną kreskę tworzącą koronkowe struktury drzew, mocno unerwionych liści, kamieni, odprysków skalnych, rozrastających się w formę tkanki, materii, zwiewnej przesłony, woalu, wirów, być może także szkieletów owadzich odwłoków i skrzydeł. Tak, więc spotkanie po latach, którego jesteśmy świadkami daje okazję do przemyśleń na temat przemian jakim podlega sztuka, konwencje i formy artystycznej wypowiedzi, kierunki i style. Obecna wystawa, prezentowana w galerii BWA staje się także szansą na doświadczenie wszechobecności sztuki, tym bardziej wyrazistej i naturalnej zarazem, że w ramach spotkania pokazano także formy użytkowe: zabawki drewniane, edukacyjne według projektów Stanisława Miszudy oraz karty „na różne okazje” autorstwa Anny Boruty, a przede wszystkim formy witrażowe, bliskie secesji lampy, ozdobne kolumny, fragmenty kompozycji sakralnych – Ferdynanda Siatkowskiego. Jak bowiem przekonuje nas kultura postmodernizmu, kultura odrzucająca wszelkie reguły i zasady, demaskująca i ośmieszająca konwencję – dla współczesnego człowieka wszystko okazuje się sztuką, tak jak kiedyś dla pokolenia zbuntowanych poetów – wszystko poezją było. Nie wszystko jest jednak sztuką dla artystów. Spotkanie po latach sugeruje, ze sztuka to przede wszystkim warsztat, świadomość rozwiązań formalnych, umiejętność przekładania języka emocji na język obrazu, rysunku, grafiki, tkaniny. To także dyscyplina i doskonałość rzemiosła, która nie eliminuje uczucia, spontaniczności, nonszalancji teatralnego gestu, a przede wszystkim – głębokiego przeżycia, wzruszenia.
Małgorzata Dorna