20 LECIE GALERII MIEJSKIEJ W MOSINIE / 7.06.2013

20 LECIE GALERII MIEJSKIEJ W MOSINIE / 7.06.2013

20 lecie Galerii Miejskiej w Mosinie Wystawa zbiorowa artystów związanych z Galerią.

 

W wystawie biorą udział wykładowcy poznańskiego Uniwersytetu Artystycznego:
– prof. Bogdan Wegner, urodzony w 1946 r. w Czempiniu. Absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu, studia w PWSSP w Poznaniu(obecnie UAP). Dyplom z wyróżnieniem z malarstwa w pracowni Stanisława Teisseyre w 1972 roku. Obecnie kieruje VII Pracownią Rysunku na Wydziale Malarstwa. Mieszka i tworzy w Mosinie. Współzałożyciel Galerii Miejskiej w Mosinie, członek Rady Artystycznej Galerii. Malarstwo prezentował na kilkudziesięciu wystawach w kraju i za granicą.

– prof. Jacek Strzelecki, urodzony w 1959 r. w Gnieźnie. Absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Studia w PWSSP w Poznaniu. Dyplom z wyróżnieniem z malarstwa otrzymał w pracowni prof. Jana Świtki w 1983 r. Od 1994 kierownik I Pracowni Rysunku, na Wydziale Malarstwa. Mieszka i tworzy w Mosinie. Współzałożyciel Galerii Miejskiej w Mosinie, członek Rady Artystycznej Galerii. Uprawia malarstwo sztalugowe, monumentalne i rysunek. Brał udział w kilkunastu wystawach indywidualnych i kilkudziesięciu zbiorowych w kraju i za granicą. Autor polichromii ściennych w korytarzu Uniwersytety Artystycznego, w kościołach: p.w. Św. Józefa w Puszczykowie, p.w. Św. Mikołaja w Mosinie, p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego na Osiedlu Wichrowe Wzgórza w Poznaniu, p.w. Nawrócenia Św. Pawła na Osiedlu Rataje, na ścianach Muzeum Armii Poznań oraz Izby Muzealnej w Mosinie.
– prof. ndzw. UAP Grzegorz Keczmerski, urodzony w 1960 r. w Ostródzie. Studiował w Poznańskiej PWSSP w latach 1983-89. Dyplom w Pracowni Technik Metalowych prof. Tadeusza Jackowskiego. Od 1993 roku asystent w VII Pracowni Rysunku prof. Bogdana Wegnera. Od 2010 kierownik XV Pracowni Rysunku na Wydziale Malarstwa. Od 2008 roku nieprzerwanie pełni funkcję prodziekana na Wydziale Malarstwa. Członek Rady Artystycznej Galerii. Mieszka i tworzy w Mosinie. Uprawia rysunek i grafikę. Od 1998 roku zajmuje się miedziorytem.
– prof. ndzw.UAP Wiesław Koronowski, urodzony w 1965 r. w Rypinie. Studiował w PWSSP w Poznaniu. Dyplom w 1990 roku w Pracowni Rzeźby prof. Józefa Kopczyńskiego. Od 1990 r. był asystentem w Pracowni Rzeźby prof. Józefa Petruka. Od 2004 roku kierownik III Pracowni Rzeźby na Wydziale Rzeźby i Działań Przestrzennych. Mieszka i tworzy w Mosinie.Jest autorem pomnikó „Jana Pawła II” w Kościanie, „ Karola Marcinkowskiego” w Liceum im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu, „ Księdza Jerzego Popiełuszki” przed kościołem p.w. Matki Boskiej Bolesnej w Poznaniu, „Bolesława Śmiałego” w Pobiedziskach, „Gęsiej fontanny z Gęśnikiem” w Ślesinie, oraz pomników dwóch profesorów Edwarda Taylora i Zbigniewa Zakrzewskiego usytuowanych przed budynkiem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Autor wielu statuetek i tablic pamiątkowych. Jest jednym z inicjatorów Konkursu na Małą Formę Rzeźbiarską im. prof. Józefa Kopczyńskiego organizowanego przez UAP.
– prof. ndzw. UAP Marek Przybył – urodzony w 1961 r. w Poznaniu. Studiował malarstwo w PWSSP w Poznaniu. W 1987 roku obronił z wyróżnieniem dyplom w Pracowni Malarstwa prof. Jacka Waltosia i z rysunku w Pracowni prof. Józefa Fliegera. Od 2004 roku kieruje XI Pracownią Malarstwa na Wydziale Malarstwa UAP. Mieszka i tworzy w Mosinie. Członek Rady Artystycznej Galerii Miejskiej w Mosinie. Zajmuje się malarstwem i rysunkiem. Jest autorem 23 wystaw indywidualnych. Brał udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych.
– prof. Wojciech Kujawski – urodzony w 1959 r. w Gnieźnie. W latach 1978-83 studiował na Wydziale Malarstwa Grafiki i Rzeźby PWSSP w Poznaniu. Uzyskał w 1983r. dwa dyplomy; w Pracowni Rzeźby prof. Macieja Szańkowskiego i w Pracowni Rysunku prof. Jarosława Kozłowskiego. W 1991 r. obejmuje Pracownię Rzeźby, obecnie na Wydziale Rzeźby i Działań Przestrzennych UAP. W latach 1999-2005 pełni funkcję kierownika katedry a następnie dziekana na Wydziale Rzeźby ASP. Mieszka i tworzy w Puszczykowie. Ważniejsze realizacje; z okazji otwarcia nowej części Starego Browaru wykonał rzeźbę z brązu – duży kufel do piwa. Przy tej okazji pobito dwa rekordy Guinnessa -na największy kufel piwa i największą ilość wypitych z jednego naczynia litrów tego napoju. Rzeźba znajduje się na zewnątrz, na dziedzińcu Starego Browaru w Poznaniu, kolejna rzeźba to obelisk „Stado nosorożców” – w Poznaniu, ul. Krańcowej. Brał udział w kilkunastu wystawach indywidualnych i kilkudziesięciu zbiorowych w kraju i za granicą.
– dr Jarosław Bogucki urodzony w 1976 roku w Poznaniu, absolwent Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu. W latach 1991-96 studiuje na Wydziale Rzeźby ASP. Uzyskuje dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Rzeźby prof. Józefa Petruka. W 2005 roku powraca na uczelnię, jako asystent w Pracowni Rzeźby prof. Kazimierza Raby. W 2012 obronił tytuł doktora w dyscyplinie artystycznej- sztuki piękne. Obecnie kierownik pracowni Obrazowania Przestrzennego na Wydziale Rzeźby i Działań Przestrzennych. Mieszka i pracuje w Mosinie, zajmuje się dużą i małą formą rzeźbiarską(brąz, ceramika, żywice syntetyczne, holografia) W swojej ostatniej twórczości wykorzystuje obraz holograficzny, jako element większych założeń rzeźbiarskich. Zrealizował pomnik Ks. kan. Czesława Tuszyńskiego w Grodzisku Wlkp. oraz pomnik O. Bernarda z Wąbrzeźna również w Grodzisku Wlkp.
– Emilia Bogucka urodzona w 1978 w Strzelcach Opolskich. W 1997 r. ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Opolu. Absolwentka ASP w Poznaniu, dyplom z wyróżnieniem uzyskała w Pracowni Rzeźby prof. Józefa Petruka. Mieszka i pracuje w Mosinie. W swojej twórczości rzeźbiarskiej nieustannie poszukuje i eksperymentuje.
– prof. Józef Drążkiewicz urodzony w 1944 roku w Konstancinie k/Warszawy. W latach 1962- 68 studiował w PWSSP (obecnie UAP) w Poznaniu, dyplom uzyskał w Pracowni Grafiki pod kierunkiem prof. Lucjana Mianowskiego. Po dyplomie podjął prace w macierzystej uczelni, dziś kieruje III Pracownią Rysunku na Wydziale Malarstwa. W swoim dorobku artystycznym ma udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych i kilkunastu indywidualnych.
– dr hab. Lech Frąckowiak – urodzony w 1950 r. w Międzychodzie. Studiował na Wydziale Architektury Wnętrz PWSSP w Poznaniu,. Dyplom uzyskał w 1974 w Pracowni prof. Jerzego Schmidta Obecnie pracownik naukowo – dydaktyczny Katedry Rysunku, Malarstwa, Rzeźby i Sztuk Wizualnych na Wydziale Architektury Politechniki Poznańskiej. Zajmuje się rysunkiem, malarstwem, grafiką wydawniczą i użytkową. Mieszka i tworzy w Mosinie. Brał udział w wystawach w kraju i za granicą. Ilustrował szereg pozycji wydawniczych; książki i czasopisma satyryczne, gdzie zdobywał nagrody; Międzynarodowa Wystawa Legnica „Satyrykon” 1997- II Nagroda -Srebrny medal, M.W. „Satyrykon” Legnica 1998 – III Nagroda – Brązowy Medal M.W.„ Satyrykon” Legnica, 2000- Nagroda dyrektora legnickiego Centrum Kultury M. W.„Satyrykon” Legnica 2001 – III Nagroda-Brązowy medal, M.W. „Satyrykon” Legnica 2010- II Nagroda – srebrny medal, M.W. „Satyrykon” Legnica 2013 – I Nagroda, Złoty Medal.
– dr hab. Piotr Tetlak – urodził się w 1973 roku w Rzeszowie. Jest architektem wnętrz, rzeźbiarzem, scenografem, autorem widowisk plenerowych i działań wizualnych (m. in. dla festiwali Malta i Fama od 1996 roku). Od 2003 roku jest Prowadzącym Pracownię Zjawisk Teatralnych, a także od 2008 roku pełni funkcję Kierownika Katedry Scenografii na wydziale Architektury i Wzornictwa, jest członkiem senatu UAP. Jest członkiem stowarzyszenia szkoły „Łejery” w Poznaniu. Autor projektów i realizacji frontów organowych m.in. w Wielkopolsce. Pełni opiekę artystyczną nad paradą z okazji dnia Świętego Marcina w Poznaniu. Lider i scenograf interdyscyplinarnej grupy Asocjacja 2006, w której realizuje spektakle na podstawie swojej wizji plastycznej, Reżyseria tych spektakli tworzona jest przez Lecha Raczaka. Realizował widowiska dla miasta Poznania, jako członek grupy „Kółko Graniaste” prowadzonej przez prof. Jarosława Maszewskiego. Przez ostatnie 10 lat już po ukończeni studiów dr Piotr Tetlak uczestniczył w ponad 90 projektach poza murami uczelni związanymi z różnymi dziedzinami sztuki, jako projektant w dziedzinach scenografii, wystawiennictwa, inscenizator, animator, producent i realizator scenografii. W swojej karierze ściśle związanej z teatrem i kulturą, zaprojektował i inscenizował ponad 20 różnych widowisk dla teatrów i innych instytucji. Ponad to przygotował 19 pokazów i wystaw z udziałem swoich obiektów do różnych wydarzeń kulturalnych jak m.in. do finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Poznaniu (od 2000).

– dr Natalia Wegner – urodzona w 1974 w Poznaniu. Absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Studiowała w poznańskiej ASP w latach 1994-99. Obroniła dyplom z wyróżnieniem w Pracowni Drzeworytu prof. Zbigniewa Lutomskiego. Pracowała w Wyższej Szkole Sztuki Stosowanej „Schola Posnanienis”, jako asystentka w pracowniach rysunku i malarstwa prof. Andrzeja Macieja Łubowskiego. Obecnie adiunkt w XII Pracowni Rysunku UAP, prof. Ireneusza Domagały. W 2011 roku obroniła pracę doktorską pt: „Nokturny” i uzyskała tytuł doktora. Zajmuje się rysunkiem i malarstwem. Wystawia w kraju i za granicą.

 

„Widzieć jasno w zachwyceniu”…

Tytułowa fraza, zaczerpnięta z pisarstwa Jana Błońskiego, wybitnego interpretatora Proustwoskich czasów poszukiwanych i odnalezionych lub może odnajdywanych – demaskuje przeżycia odbiorcy sztuki, który ma prawo traktować dzieło jak palimpsest, odnajdując pod tekstem widocznym, tekst poprzedni, będący źródłem nie tłumionych emocji, tekst być może piękniejszy i bardziej pociągający od tego co ujawnione. Przekładanie języka sztuk wizualnych na język literatury, odkrywanie tego co można zobaczyć i przeżyć (obrazu, koloru, harmonii lub dysharmonii, dramaturgicznych kontrapunktów lub wyciszenia, urody działań czysto formalnych, technicznych) za sprawą tego, co napisane, wyrozumowane i wykalkulowane w słowach – okazuje się zabiegiem trudnym, niebezpiecznym, prowadzącym niekiedy do klęski autora tekstu. Pisanie o sztuce ma bowiem coś z owych wielce podejrzanych zabiegów interpretatorskich, których celem staje się odczytanie intencji artysty, jego filozofii, przesłania, akceptowanej estetyki, świadomych zapożyczeń, odniesień. Niewątpliwie wygodnie pisze się o dziełach uznanych, utrzymanych w określonej konwencji, mających oczywiste i czytelne nawiązania do tradycji kulturowej i historii sztuki. Niewątpliwie wygodnie… jednak bez emocji. Dzieło bowiem powinno budzić niepokój, prowokować naturalne zainteresowanie, wyzwalać potrzebę dotknięcia owej odmienności, inności, doświadczenia i przeżycia świata wykreowanego przez artystę. Wchodząc w przestrzeń ekspozycji malarstwa, grafiki, rzeźby i rysunku twórców z Galerii Miejskiej w Mosinie, tak jak wchodzi się w przestrzeń teatru, przestrzeń sacrum – trudno nie podjąć wyzwania i stłumić, odrzucić emocje. Tutaj widzi się właśnie „jasno” i „w zachwyceniu”, doceniając nie tylko walory warsztatowe konkretnych dzieł, doskonałość rzemiosła, trafność rozwiązań formalnych, niezwykłość metaforyki i symboli, ale także intensywność uczuć, pasje i moc tworzenia. Tak, więc nie sposób pozostać obojętnym wobec nawiązujących do abstrakcjonizmu pejzaży Bogdana Wegnera, których struktura, przypominająca naturalnie ułożone warstwy, odkrywane, ujawniane poprzez smugi chropawo, gęsto, fakturalnie położonej farby – sugeruje istnienie głęboko skrywanej Tajemnicy. Wysublimowane, niekiedy utrzymane w jednej tonacji, kiedy indziej czerpane z bogatej palety barw – kompozycje podpowiadają istnienie pewnego porządku, nadrzędnego wobec obserwatora, porządku budzącego szacunek, podziw, jakąś duchową wieź z Absolutem, nieodgadnionym, intrygującym Wszechbytem. Niekiedy w strukturze owych wewnętrznych, pokazanych z filozoficznym dystansem, wyważonych, spokojnych pejzaży – pojawia się pas nasyconego światłem koloru, zmieniającego tradycyjną optykę bliskich i odległych planów, demaskującego umowność sądów, niedoskonałość naszego, uproszczonego postrzegania świata. Artysta zaprasza zatem do doświadczenia pejzażu, do zanurzenia się w świetlistość i (jak w modernistycznym teatrze) w „wielkie powietrzne przestrzenie”. Pejzażu, w którym nie ma granicy między ciężkimi od balastu tworzywa, gęstymi, nasyconymi kolorem wizjami, przynależnymi sferze kultury, a tym, co przynależne obdarzonej atrybutem duchowości – Naturze, nieokiełznanym żywiołom: światła, powietrza i wody. Zdecydowanie inaczej, bo w kategoriach odkrywania wnętrza, struktury obiektu, przedmiotu – postrzega pejzaż – Natalia Wegner. W jej pracach, odkrywających mikrokosmos zamknięty zwykle pod powierzchnią tkanki przedmiotu, orzecha, profilu, ujawniających ukryte sensy pojęć i zjawisk – podziały geometryczne porządkują otwartą ku wnętrzu przestrzeń. Kolejne kompozycje wydają się być zapisem stanu doskonałej równowagi między nasyconymi czerwieniami i błękitem, niekiedy rozświetlonym i ostrym, kiedy indziej mrocznym, przechodzącym w aksamitną czerń i granat. W odmienny, nasycony niepokojem, żyjący życiem własnym i nieodgadnionym, jakby przeniesiony z surrealnej prozy Brunona Schulza – świat wprowadzają nas obrazy Marka Przybyła z cyklu „Polikliniki”, dla których inspiracją stało się zwiedzanie pomieszczeń kompleksu willowo – szpitalnego, szpitala psychiatrycznego w Voltera, we Włoszech. To tutaj, w miejscach zatrzymanych, zawieszonych w czasie, utrwalonych na płótnie, zapisanych w absolutnej ciszy, naznaczonych piętnem obecności człowieka, piętnem śmierci, cierpienia, osobistych dramatów, samotności i strachu – panuje teraz niepodzielnie światło, które obnaża, odkrywa, demaskuje kruchość i bolesną intensywność ludzkiego istnienia. Zostaną po nas zatem nie tylko przedmioty, czy fragmenty dotkniętej procesem nieustannego rozpadu architektury, ale także owe wysoko sklepione sienie, rzędy półotwartych, wiodących donikąd drzwi, odartych z farby korytarzy i puste, szpitalne sale, przerażające porządkiem geometrii, rozciętych światłem stropów, spękanych posadzek, okaleczonych murów i skruszonego szkła, przykurzonych, zaśniedziałych okien, zza których sączy się matowa, martwa biel. Motyw ulotnej, nietrwałej obecności człowieka powraca też w kompozycjach Jacka Strzeleckiego, autora kompozycji olejnych z cyklu „Bramy”. Tytuł pokazanych na wystawie prac ma tutaj bardzo umowny charakter, gdyż bramą okazuje się prześwit, szczelina w organicznej materii, spięta klamrami smuga intensywnego, bijącego z drugiego planu światła. W literaturze romantycznej bramy traktowano jako przejście ku lunatycznym, sennym ogrodom, ku śmierci, którą można obłaskawić, oswoić. Tutaj przez szczelinę światła przejść można ku światom nieznanym i zarazem bliskim, ledwie przeczuwanym, upragnionym, do sfery poza ciałem, poza tkanką, substancją ludzkiego organizmu. Pełne ekspresyjnych, dynamicznych przerysowań i deformacji okazują się też rozważania na temat niezwykłości ciała człowieka, zapisane na dużych formatach, w rysunkach węglem i w litografiach Józefa Drążkiewicza. Wydaje się, że artysta zrywa świadomie z motywem nawiązującego do klasycznej harmonii i proporcjonalności piękna, tworząc nowy kanon urody ludzkiego ciała, złożonego z form lekkich i zwiewnych jak obłok, form ledwie naznaczonych miękkim i płynnym konturem. W tym nowym kanonie o naturze, duchowości człowieka nie decyduje twarz, gest, wyrazistość spojrzenia, a stopa. Stopa niezwykła, obdarzona indywidualnymi cechami, rozpoznawalna, charakterystyczna, przynależna konkretnej osobie, personie i poprzez tę przynależność wyjątkowa, obdarzona atrybutem ciepła, delikatnej zmysłowości, erotyki. Specyficznym językiem posługuje się też rzeźbiarz – Jarosław Bogucki, przedstawiając sylwety ludzkie jako formy metaforyczne, niedopowiedziane i niedookreślone. Prezentowana w ramach wystawy kompozycja, stanowiąca fragment cyklu „Między iluzją i rzeczywistością” – to grupa postaci, pokazanych w sposób szkicowy, syntetyczny, celowo bez dbałości o detal, o jakiś charakterystyczny, rozpoznawalny rys osobowości. Inaczej pojmuje rzeźbę Emilia Bogucka, autorka form przypominających naczynia, o płynnych, łagodnych kształtach, wykonanych z matowego szkła, wydających się imitować lód, w zagłębieniach którego gromadzi się woda. Tak, więc w sztuce zacierają się granice między pozorną odmiennością tworzywa, materii, która przewrotnie zdaje się parodiować siebie samą. W ostatnim pawilonie zrywający się do skoku koń, rzeźba autorstwa Piotra Tetlaka, element scenografii – forma przestrzenna z połyskliwego, srebrzystego metalu, celowo niedopowiedziana, odkrywająca brutalnie swe wnętrze: zdecydowany w rysunku, ostry, geometryczny konstrukt. Widz staje oczarowany, zafascynowany lekkością, kruchością konstrukcji, owym przekraczaniem granic teatralnego spektaklu, plastyki, literatury… I daje sobie prawo by „widzieć jasno w zachwyceniu”, doświadczać obecności dzieła w euforii, z pasją, na ekstremach, z uczuciem zrywającym tamy poprawności kulturowej i konwencji.

Małgorzata Dorna

Skip to content